Policja nielegalnie podsłuchiwała dziennikarzy, polityków i adwokatów. Sprawa umorzona

"Umorzono sprawę nielegalnych podsłuchów dziennikarzy, polityków, adwokatów i prokuratorów. Okazało się, że byłem centralną osobą" - napisał na Twitterze były dziennikarz Radia Zet Mariusz Gierszewski.

Policja nielegalnie podsłuchiwała dziennikarzy, polityków i adwokatów. Sprawa umorzona
Źródło zdjęć: © Krzysztof Zatycki / Forum

08.07.2020 | aktual.: 24.07.2020 11:00

Mariusz Gierszewski, były dziennikarz Radia Zet, opublikował na Twitterze uzasadnienie umorzenia sprawy nielegalnych podsłuchów dziennikarzy, polityków, adwokatów i prokuratorów. Chodzi o listę 30 osób, które w 2014 roku miały być nielegalnie inwigilowane przez policję.

Osoby te uzyskały status pokrzywdzonych w śledztwie dotyczącym nielegalnego pobrania bilingów przez funkcjonariusza policji.

"Umorzono sprawę nielegalnych podsłuchów dziennikarzy, polityków, adwokatów i prokuratorów. Okazało się, że byłem centralną osobą" - napisał Gierszewski.

Według uzasadnienia, policja dane telekomunikacyjne miała uzyskać "na potrzeby prowadzonego rozpracowania operacyjnego". A uzyskanie danych miało związek z tym rozpracowaniem, bo "jako jeden z abonentów, z którym wedle ustaleń kontaktowała się osoba objęta tym rozpracowaniem, był Mariusz Gierszewski".

"Dane najprawdopodobniej zniszczono"

W uzasadnieniu czytamy, że "celem prób opracowania schematu powiązań głównego figuranta, uzyskano nie tylko wykazy połączeń dotyczących jego osoby bezpośrednio, ale także wykazy połączeń osób, które się z nim kontaktowały". I to właśnie dlatego zleceniem operacyjnym w grudniu objęto 37 numerów telefonów, które to "prawie wszystkie łączyły się z osobą Mariusza Gierszewskiego".

Dane "najprawdopodobniej zniszczono z uwagi na nieprzydatność do sprawy". Ale "(...) lakoniczna treść protokołów zniszczeń nie zawiera adnotacji, wskazujących wprost na fakt, że zniszczono te dane".

Mariusz Gierszewski skomentował uzasadnienie: "Pretekstem do akcji były moje połączenia z osobą rozpracowywaną. Kolejna ciekawostka, dane później zniszczono ale nie ma pewności, że właśnie te dane". Sam w sprawie miał status pokrzywdzonego.

Czytaj też: Koronawirus. Raport z frontu, dzień piąty. Po omacku

Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.

Masz news, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (19)