Policja nie znalazła sprawcy eksplozji. Śledztwo umorzono
W ubiegłym roku ładunek wybuchowy eksplodował w komisariacie policji w Kłodawie. W czwartek wydział zamiejscowy Prokuratury Krajowej w Poznaniu podjął decyzję o umorzeniu śledztwa. Powód? Nie wykryto sprawcy.
01.03.2018 | aktual.: 01.03.2018 16:49
Śledztwo pod nadzorem prokuratury prowadziła wielkopolska policja.
Prokurator Roch Waszak powiedział w rozmowie z PAP, że mimo drobiazgowo prowadzonego śledztwa nie udało się ustalić, kto spowodował wybuch.
- Ponad wszelką wątpliwość było to działanie przestępcze, nie wiemy jednak, ani kto był sprawcą, ani co nim kierowało - mówi prokurator - W ciągu minionego roku wykonano skomplikowane ekspertyzy, zbadano wszelkie możliwe ślady i zweryfikowano sygnały, które mogłyby skutkować wyjaśnieniem sprawy - tłumaczy.
Policja informowała, że gaśnica zawierająca materiały wybuchowe, gwoździe i śruby miała być umieszczona w szybie wentylacyjnym, do którego sprawca mógł się dostać z zewnątrz budynku.
Specjalnie powołana grupa badała sprawę
Do eksplozji doszło w połowie lutego 2017 w pomieszczeniu recepcyjnym komisariatu. W wyniku wybuchu pomieszczenie zostało poważnie zniszczone, ale nikt nie ucierpiał: policjanci byli w innych pokojach, wewnątrz nie było osób postronnych.
Szef wielkopolskiej policji powołał specjalną grupę do wyjaśnienia zdarzenia. Weryfikowane były m.in. sprawy, którymi zajmował się komisariat w Kłodawie, oraz osoby, które zatrzymywali policjanci z tego komisariatu.
Rzecznik wielkopolskiej policji Andrzej Borowiak zapewnił jednak, że pomimo umorzenia śledztwa sprawa będzie dalej badana.
Za sprowadzenie zdarzenia zagrażającego życiu lub zdrowiu wielu osób albo mieniu w wielkich rozmiarach sprawcy lub sprawcom grozi kara do 10 lat więzienia.
Źródło: rmf24.pl