Policja ma pilnować każdej emisji filmu Sekielskiego. W miejscach publicznych
Mundurowi w całej Polsce mają monitorować i pilnować porządku podczas każdej emisji filmu Tomasza Sekielskiego "Tylko nie mów nikomu" - wynika z ustaleń Wirtualnej Polski. Informacje potwierdza nam rzecznik KGP Mariusza Ciarka. Oficjalnie chodzi o zapewnienie bezpieczeństwa widzom podczas emisji.
Jak ustaliła Wirtualna Polska, decyzję w tej sprawie podjął Komendant Główny Policji Jarosław Szymczyk. - Jesteśmy zobowiązani zapewnić porządek na miejscu i bezpieczeństwo osób uczestniczących w projekcji filmu, który budzi emocje. Docierają do nas sygnały o możliwości zakłócania takich spotkań. Nie chcemy powtórki z sytuacji z udziałem prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza. Policjanci działają tylko i wyłącznie w trosce o bezpieczeństwo. Zapewniam, że w żaden sposób nie będą ingerować w spotkania i mogą liczyć na wsparcie policjantów - mówi Wirtualnej Polsce rzecznik KGP Mariusz Ciarka.
Dyżurny ma być poinformowany
Jak to wygląda w praktyce? Wśród pomorskiej policji rozsyłana jest w tej sprawie notatka. "Panie i Panowie Dyżurni KMP i KPP woj. pomorskiego. Zgodnie z poleceniem Komendanta KWP w Gdańsku Jarosława Rzymkowskiego polecam informować niezwłocznie o wszelkich doniesieniach n.t odtwarzania filmu dokumentalnego Tomasza Sekielskiego "Tylko nie mów nikomu" Dyżurnego KWP w Gdańsku. Dotyczy to zarówno miejsc publicznych jak i klubów, resturacji itp. Dyżurny KWP w Gdańsku".
Pomorscy mundurowi - podobnie jak KGP - zapewniają nas, że chodzi o bezpieczeństwo uczestników projekcji filmu. - Wszelkie działania podejmowane w tej sprawie podyktowane są potrzebą zapewnienia bezpieczeństwa osobom gromadzącym się oraz porządku publicznego na miejscu ewentualnych tego typu wyświetleń, a także w ich okolicy - informuje WP rzecznik KWP w Gdańsku Joanna Kowalik-Kosińska.
Przypomnijmy, w poniedziałek policja zarekwirowała projektor multimedialny należący do osób, które chciały zorganizować publiczny pokaz filmu Sekielskiego na fasadzie budynku, który przylega do Katedry Polowej Wojska Polskiego przy ul. Długiej w Warszawie. Wśród organizatorów projekcji był lider "Wiosny" Robert Biedroń.
Zobacz także: Pedofilia w kościele. Zasłonili pomnik księdza w Licheniu
Mundurowi jako podstawę działań mieli wskazać art. 63a par. 1 Kodeksu wykroczeń. "Kto umieszcza w miejscu publicznym do tego nieprzeznaczonym ogłoszenie, plakat, afisz, apel, ulotkę, napis lub rysunek albo wystawia je na widok publiczny w innym miejscu bez zgody zarządzającego tym miejscem, podlega karze ograniczenia wolności albo grzywny”.
Zarekwirowanie projektora wywołało falę oburzenia. O wyjaśnienia do Komendy Stołecznej Policji zwrócił się Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar. Jego zdaniem taki przepadek, może zostać orzeczony jedynie przez sąd.
"Odpowiedzialności za wykroczenie podlega zaś tylko ten, kto popełnia czyn społecznie szkodliwy. W tej sprawie trudno mówić o takiej szkodliwości. Planowane wyświetlenie filmu było związane z toczącą się w Polsce intensywną debatą na temat skutecznej ochrony praw dziecka. Nie bez znaczenia jest fakt, że ostatecznie do emisji nie doszło. Trudno więc uznać, że miało miejsce naruszenie porządku publicznego" - twierdzi Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl