ŚwiatPolicja bada czy Fritzl mógłby zagazować więźniów

Policja bada czy Fritzl mógłby zagazować więźniów


Austriacka policja podała, iż bada wiarygodność zeznań Josefa Fritzla o technicznej możliwości zagazowania znajdującego się w jego domu schronu, w którym przetrzymywał swą córkę i spłodzone z nią dzieci.

Policja bada czy Fritzl mógłby zagazować więźniów
Źródło zdjęć: © PAP/EPA

Galeria

[

]( http://wiadomosci.wp.pl/potwor-z-amstetten-6038684124841089g )[

]( http://wiadomosci.wp.pl/potwor-z-amstetten-6038684124841089g )
24 lata więził w piwnicy córkę

Galeria

[

]( http://wiadomosci.wp.pl/po-dramacie-w-amstetten-6038701552001665g )[

]( http://wiadomosci.wp.pl/po-dramacie-w-amstetten-6038701552001665g )
Po dramacie w Amstetten

73-letni Fritzl został aresztowany pod zarzutem więzienia własnej córki i zmuszania jej do współżycia seksualnego - czego owocem było siedmioro dzieci, z których jedno zmarło wkrótce po urodzeniu.

42-letnia obecnie Elisabeth Fritzl przebywała przez 24 lata w schronie, jaki jej ojciec własnoręcznie zbudował w piwnicy swego domu w Amstetten. Troje dzieci mieszkało razem z Fritzlem i jego żoną, a troje z matką w schronie. Sprawa wyszła na jaw, gdy najstarsza z rodzeństwa, 19-letnia Kerstin poważnie zachorowała i trzeba jej było udzielić pomocy lekarskiej.

Jak przypuszcza policja, groźby Fritzla, iż zagazuje schron w razie gdyby coś mu się stało, mogły powstrzymać więźniów przed jakimikolwiek próbami obezwładnienia go.

Sprawdza się również, czy prawdziwe są twierdzenia aresztowanego, iż w razie jego dłuższej nieobecności zabezpieczone elektronicznie stalowe drzwi schronu otworzyłyby się same.

Szef policji kryminalnej Dolnej Austrii Franz Polzer poinformował, iż nadal brak wskazówek, by Fritzl miał jakichkolwiek wspólników lub współwtajemniczonych. Spekulacje, iż 68-letnia żona sprawcy wiedziała o schronie, Polzer odrzucił jako nie będące fair. To sprawa, której nie da się wpasować w normalne reguły myślenia - zaznaczył.

Prezentowany publicznie w telewizji film wideo z urlopu Fritzla w Tajlandii nie dotarł jeszcze do rąk austriackich śledczych. Nie ma to dla nas najwyższego priorytetu - zaznaczył Polzer.

Dodał następnie: Gdyby podejrzany był nieobecny powiedzmy przez dwa tygodnie, nie oznaczałoby to w świetle wyposażenia piwnicy w zapasy i lodówkę, że mieszkający tam ludzie nie byliby zaopatrzeni w środki żywności. Niebezpieczeństwo stanowiłoby raczej wyłączenie prądu.

Źródło artykułu:PAP
córkadzieckogwałt
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)