Poleciały głowy po katastastrofie CASY
Minister obrony narodowej Bogdan Klich, w związku z katastrofą wojskowego samolotu CASA, zdecydował o odwołaniu ze stanowiska pięciu osób i przeniesieniu ich do rezerwy kadrowej.
Galeria
[
]( http://wiadomosci.wp.pl/katastrofa-samolotu-wojskowego-casa-6038701113741953g )[
]( http://wiadomosci.wp.pl/katastrofa-samolotu-wojskowego-casa-6038701113741953g )
Katastrofa samolotu wojskowego Casa
###Galeria
[
]( http://wiadomosci.wp.pl/pozegnanie-ofiar-katastrofy-samolotu-casa-6038701193041025g )[
]( http://wiadomosci.wp.pl/pozegnanie-ofiar-katastrofy-samolotu-casa-6038701193041025g )
Pożegnanie ofiar katastrofy samolotu CASA
Szef resortu obrony odwołał szefa 13. Eskadry Lotniczej podpułkownika Leszka Leśniaka za błędy w nadzorze nad realizacją zadań w eskadrze, w tym za dopuszczenie do lotu źle dobranej załogi. Jak mówił minister Klich, podpułkownik Leśniak wyznaczył na pierwszego pilota lotnika, który wcześniej nie latał na tej wersji samolotu CASA.
Kolejnym odwołanym jest kontroler zbliżania oraz precyzyjnego podejścia porucznik Adam Bonikowski z 12. Brygady Lotniczej z Mirosławca. Przyczyna dymisji są błędy popełnione podczas sprowadzenia samolotu do lądowania.
Odwołany został także kapitan Andrzej Koniarz, kontroler lotniska, za dopuszczenie do sytuacji stwarzającej zagrożenie dla bezpieczeństwa lotu i brak zdecydowanej reakcji na pogarszające się warunki atmosferyczne, a konkretnie za niepodjęcie decyzji o skierowaniu samolotu na inne lotnisko.
Czwarty odwołany to major Jędrzej Wójcicki, komendant Wojskowego Portu Lotniczego w Mirosławcu. Powodem dymisji jest niewłaściwy nadzór nad działalnością podległych służb, wyszkoleniem i przygotowaniem personelu oraz nieprawidłowości w działaniu portu w Mirosławcu. Major Wójcicki jest odpowiedzialny za wyznaczenie porucznika Adama Bonikowskiego na kontrolera lotu, mimo świadomości, że nie spełnia on wszystkich kryteriów.
Ostatni zdymisjonowany oficer to podpułkownik Marek Sołowianiuk, starszy dyżurny Centrum Operacji Powietrznych. Przyczyną odwołania są popełnione błędy i niedociągnięcia w organizacji pracy. Podpułkownik Sowłowianiuk nie przekazał informacji o pogarszających się warunkach meteorologicznych na lotnisku w Mirosławcu.
Osoby, które zostały zdymisjonowane, mogły mieć - jak powiedział Bogdan Klich - pośredni wpływ na tragedię, bo podejmowały niewłaściwe decyzje. Dodał, że osoby te mogą również usłyszeć zarzuty karne.
Według ministra nie ma natomiast powodu do dymisji dowódcy Sił Powietrznych gen. broni Andrzeja Błasika. Nie widzę takiej potrzeby, dlatego że generał Błasik nie uczestniczył bezpośrednio w podejmowaniu decyzji tamtego feralnego dnia i feralnej nocy - powiedział Klich pytany w TVP Info, czy gen. Błasik straci stanowisko.
Szef resortu obrony narodowej, pytany przez dziennikarza o odpowiedzialność honorowo-moralną powiedział, że każdy oficer w swoim sumieniu musi podejmować stosowne decyzje, ale on, jako szef MON, nie podejmuje decyzji o zdymisjonowaniu dowódcy Sił Powietrznych.
W sprawie dalszych konsekwencji personalnych minister obrony powiedział, że czeka na decyzje dyscyplinarne podjęte przez szefa Sztabu Generalnego Wojska Polskiego. To już jest w gestii samych wojskowych. Wniosków personalnych jest wiele - powiedział Klich.
Minister postanowił również o odtajnieniu całego raportu z prac komisji. Do tej pory poznaliśmy jedynie kilka stron z 40-stronicowego dokumentu.
Minister zaprzeczył wcześniejszym doniesieniom radia TOK FM, że za sterami samolotu CASA podczas lądowania mógł siedzieć jeden z pasażerów, a nie pilot. Jak wyjaśnił, samolot pilotowali ci piloci, którzy byli do tego wyznaczeni. Wynika to z ustaleń komisji. Nie mam podstaw by jej nie wierzyć - dodał szef MON.
Minister dodał, że nie odtajnił i nadal nie zmierza odtajniać dźwiękowego zapisu rozmów z kabiny pilotów, gdyż mogłoby to przynieść cierpienie rodzinom ofiar. Bogdan Klich zaznaczył, że treść rozmów znajduje się w protokole, a ich wiarygodność została potwierdzona przez członków komisji.
Przyczyny styczniowej katastrofy samolotu CASA wyjaśniała Komisja Badania Wypadków Lotniczych. W środę ujawniono część z jej raportu. Wynika z niej m.in., że do tragedii doprowadził splot wielu okoliczności, m.in. niewłaściwa organizacja lotów oraz szkolenia lotniczego, za małe doświadczenie załogi i złe warunki atmosferyczne.