Polański w Montrealu

Pierwsza w Ameryce Północnej wystawa fotosów z planu filmowego “Pianisty” rozpoczęła montrealską retrospektywę twórczości Romana Polańskiego. Zdjęcia Guy Ferrandisa oglądać można do 8 lutego 2004, zaś wszystkie filmy - do 7 grudnia.

Obraz

Wystawa

Jeszcze nie skończyła się wystawa „I ciągle widzę ich twarze”, a już głośno o kolejnej atrakcji tegorocznego Sezonu Kultury Polskiej w Montrealu. W Cinémathèque québécoise ruszyła retrospektywa wszystkich dzieł Romana Polańskiego, połączona z - pokazywaną do tej pory tylko raz podczas paryskiej premiery „Pianisty” – wystawą zdjęć z planu filmowego tej superprodukcji.

25 ogromnych, czarnobiałych fotografii Guy Ferrandisa to – dla wszystkich, którzy obejrzeli już „Pianistę” – znakomity pretekst, by inaczej na ten film popatrzeć. By zatrzymać się na chwilę przy szczegółach, oderwanych dzięki talentowi fotografa od fabuły najnowszego dzieła Polańskiego. Zdjęcia wyostrzają mistrzostwo i precyzję reżysera, którego pracę, skupienie i zmęczenie również doskonale na nich widać.

Filmy

Nic jednak nie pokazuje talentu Polańskiego lepiej niż jego filmy. I to już te pierwsze, krótkometrażowe, od których rozpoczęła się retrospektywa w Montrealu. Prześledzenie drogi, jaką pokonał reżyser od czasu prac kręconych w łódzkiej Szkole Filmowej m.in.: „Morderstwo”, „Lampa”, „Ssaki” czy „Gdy spadają anioły”), poprzez pierwszy długi metraż „Noż w wodzie” i takie perełki jak: „Rosemary’s baby” lub „Frantic”, aż do nagrodzonego zeszłorocznymi Oscarami „Pianisty”, to nie lada gratka dla tutejszych kinomanów.

Roman Polański, który na swoje święto w Montrealu nie mogł niestety przyjechać, w liście do pomysłodawców przedsięwzięcia, czyli La Corporation Québec-Pologne pour les Arts, napisał: "Drodzy Przyjaciele z ciemnych sal! Podziwiam Wasze zainteresowanie kinem ogólnie, a moim w szczególności, bo potrzeba Wam dużo cierpliwości, aby to wszystko znieść..."

Miał na myśli swoje niektóre – jak twierdzi – „obiecujące, lecz niezdarne” filmy, a tymczasem najtrudniejsze dla montrealskiej publiczności okazuje się kupienie na nie biletów. Kolejki w Cinémathèque nie mają końca, a jej „ciemne sale” są od kilku wieczorów wypełnione po brzegi przyjaciółmi dobrego kina.

Katarzyna Lech

Źródło artykułu: WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Niemcy zostały w tyle. Oporny rozwój cyfryzacji
Niemcy zostały w tyle. Oporny rozwój cyfryzacji
Zabójstwo 16-latki z Mławy. Jest decyzja sądu ws. podejrzanego
Zabójstwo 16-latki z Mławy. Jest decyzja sądu ws. podejrzanego
Nietypowa kradzież w Teksasie. Zdemolowali sklep, zgubili bankomat
Nietypowa kradzież w Teksasie. Zdemolowali sklep, zgubili bankomat
Kompletnie pijany wsiadł za kółko. W porę zareagowali inni kierowcy
Kompletnie pijany wsiadł za kółko. W porę zareagowali inni kierowcy
Pierwsze wybory od 1969 roku. Wyjątkowa chwila w Somalii
Pierwsze wybory od 1969 roku. Wyjątkowa chwila w Somalii
Katastrofa azerskiego samolotu. Rosja nie uniknie odpowiedzialności?
Katastrofa azerskiego samolotu. Rosja nie uniknie odpowiedzialności?
Odtrąbiono sukces. Izrael: zabiliśmy kluczowego członka irańskich sił
Odtrąbiono sukces. Izrael: zabiliśmy kluczowego członka irańskich sił
Zmarła po zatruciu czadem. Pomocy potrzebowali też ratownicy
Zmarła po zatruciu czadem. Pomocy potrzebowali też ratownicy
Tam wylądowały balony przemytnicze. Nowe informacje
Tam wylądowały balony przemytnicze. Nowe informacje
Tyle wydało miasto na oświetlenie ulic Warszawy w najdłuższą noc w roku. Są dane
Tyle wydało miasto na oświetlenie ulic Warszawy w najdłuższą noc w roku. Są dane
Pożar na A2. Spłonęła naczepa z owocami
Pożar na A2. Spłonęła naczepa z owocami
Oblała syropem rosyjskiego ambasadora w Warszawie. Moskwa podejmuje kroki
Oblała syropem rosyjskiego ambasadora w Warszawie. Moskwa podejmuje kroki