"Polakożerca'" poza parlamentem brytyjskim. Polacy są zadowoleni
- Brytyjczycy w sumie wykazali się trzeźwością w wyborze, realizmem - mówi w wywiadzie dla polskatimes.pl Jan Żyliński, który przed wyborami w Wielkiej Brytanii wyzwał na pojedynek Nigel'a Farage'a.
09.05.2015 | aktual.: 09.05.2015 14:49
W opinii Żylińskiego premier David Cameron wyciągnął kraj z recesji, a Brytyjczycy to docenili. - Wybory parlamentarne okazały się rzezią opozycji, z wyjątkiem Szkockiej Partii Narodowej, których start okazał się sukcesem - uważa. Partia Farage'a uzyskała słaby wynik, a sam lider UKIP nie został wybrany do parlamentu.
Urodzony w 1951 roku na emigracji w Londynie Jan Żyliński, biznesmen wywodzący się z arystokratycznego rodu Żylińskich, którego korzenie sięgają XIII wieku, poczuł się oburzony zachowaniem brytyjskiego polityka Nigela Farage'a, który obwinia emigrantów o wszystko, nawet o spowodowanie korka na autostradzie M40. - Mam dość dyskryminowania Polaków w tym kraju - mówił wówczas Żyliński wzywając Farage'a na pojedynek w obronie Polaków mieszkających na Wyspach Brytyjskich.
- Polacy tu na Wyspach, są zachwyceni tym, że "Polakożerca" przepadł w wyborach parlamentarnych z kretesem - mówi Żyliński. Partia Farage'a UKIP uzyskała tylko dwa mandaty, a sam Farage nie dostał się do parlamentu.