Polaka wciągnęła ogromna maszyna. Szkocka fabryka bierze winę na siebie
Brytyjskiej firmie Kettle Produce grozi wysoka grzywna po tym, jak jeden z polskich pracowników został wciągnięty przez gigantyczną maszynę. Remigiusz Cyrek w wyniku zdarzenia doznał obrażeń, stracił przytomność i był niezdolny do pracy przez sześć miesięcy.
Sprawa w końcu trafiła przed oblicze wymiaru sprawiedliwości. Przedstawiciele firmy Kettle Produce, która prowadzi zakład w Orkie Farm w pobliżu Freuchie w Fife, przyznali w sądzie, że nie zapewnili swoim pracownikom bezpieczeństwa.
Według dziennika "The Guardian" szkockiemu producentowi żywności grozi wysoka grzywna. Brytyjskie media podały szczegóły dramatycznego zdarzenia, do którego doszło w czerwcu 2018 r. Według relacji Remigiusz Cyrek został wciągnięty do maszyny za kaptur kurtki, a następnie uwięziony w gigantycznym walcu.
Polak stracił przytomność, ale na szczęście nie odniósł obrażeń, które zagrażałyby jego życiu. Cyrek, który był pracownikiem działu higieny, był niezdolny do pracy przez sześć miesięcy po wypadku.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wpływ producentów żywności na otoczenie i gospodarkę
Eksperci powiedzieli przed sądem, że przenośnik taśmowy i rolki maszyny powinny zostać całkowicie wyłączone, zanim Cyrek zaczął je czyścić. - To był obracający się walec napędowy. Kaptur jego wodoodpornej kurtki zaplątał się w wałek, powodując, że zacisnął się wokół szyi i doprowadził do utraty przytomności – powiedziała w sądzie Gail Adair. - Drugi pracownik działu higieny znalazł go nieprzytomnego pod przenośnikiem, z kapturem kurtki zaplątanym w wałek. Pobiegli do centralnej kabiny i wyłączyli linię. W końcu go uwolnili.
Prawnik firmy Barry Smith powiedział, że Cyrek był cenionym pracownikiem i że Kettle Produce "bardzo szczerze żałuje, że doszło do tego wypadku". - Istniał system i gdyby był właściwie przestrzegany, zapewniłby bezpieczeństwo. Jasne instrukcje nie były powszechnie rozumiane i przestrzegane. Przyjmuje się, że firma nie spełniła wymaganego standardu - przyznał.
Polak mógł stracić życie w szkockiej fabryce. Firma czeka na wymiar grzywny
- Kettle Produce jest dużym pracodawcą zatrudniającym ponad tysiąc pracowników. Ze względu na charakter naszej działalności istnieje kilka potencjalnie niebezpiecznych środowisk związanych z obsługą maszyn - powiedziała serwisowi Food Manufacture dyrektor firmy Liz Waugh. - Niestety mimo najnowocześniejszych obiektów i systemu BHP, w czerwcu 2018 r. doszło do incydentu z udziałem jednego z naszych pracowników do spraw higieny.
- Po tym wypadku w pełni współpracowaliśmy w dochodzeniu, a następnie przyznaliśmy się do winy i staraliśmy się jeszcze bardziej zadbać o kwestie bezpieczeństwa. Wyciągnęliśmy wnioski i podjęliśmy działania zaradcze, w tym dodatkowe szkolenia dla personelu - dodała Waugh.
Barry Smith poprosił szeryf Jillian Martin-Brown, aby przy podejmowaniu decyzji o wysokości grzywny wzięto pod uwagę, że firma poniosła straty w wysokości ponad 4 milionów funtów w ciągu ostatnich dwóch lat finansowych. - Myślę, że osoba poszkodowana w tym przypadku miała dużo szczęścia - powiedziała szeryf. Nie wiadomo jeszcze, kiedy zapadnie wyrok w tej sprawie.