Polak zginął na zlocie miłośników BMW
Polak zginął na zlocie polskich miłośników BMW w Wielkiej Brytanii. Polak zginął kręcąc koła na hamulcu ręcznym. Uderzył autem w skały w Kirkcaldy, na północ do Edynburga - podaje portal.
26.03.2012 | aktual.: 27.03.2012 11:39
- Do zdarzenia doszło ok. godz. 16 na parkingu, gdzie rozpoczynał się piknik ok. 40 polskich rodzin – opowiada "Blady", jeden z promotorów tego rodzinnego spotkania. – Ludzie grillowali, a kilka osób postanowiło pokręcić kółka, czego nie było w planie. Łukasz miał ok. 30 lat. Uderzył bokiem auta w duży kamień. Wyleciał przez boczną szybę. Uderzył głową o kamień. Ludzie zlecieli się, by udzielić mu pomocy. Wdziałem jak z głowy leciała mu krew. I jego żonę, która była przy nim. Zginął na miejscu - opisuje "Blady".
Zdarzenie na forum emito.net opisują inni uczestnicy.
- Kilku z chłopaków zdecydowało pościągać się i porobić kilka zakrętów na ręcznym. Szkoda mi chłopaka. Nie widziałem dokładnie, ale auto albo złapało krawężnik albo znajdujące się przy drodze głazy. Niestety, nie widziałem całości, ale tylko moment, kiedy auto przechyliło się na bok, a później spadło na koła - opisuje forumowicz "vincent.vega".
- Zginął człowiek. Mój syn, który to widział, tak jak ja musiał dostać tabletki uspokajające – pisze "Kciuk".
- Mój 14-letni syn dzwonił, jako pierwszy i stwierdziłem, że pomoc lekarza jest potrzebna. Nasz kolega może by żył. Zawiniły procedury. Od chwili, kiedy mój syn zadzwonił do momentu, kiedy przywiozłem lekarza upłynęło 15 min. Wjazd na plaże był zablokowany dla pojazdów powyżej 2.30 m. Obsługa karetki nie wiedziała, co ma zrobić. Głupie przepisy - dodaje "Kciuk".
To, że karetka nie mogła wjechać potwierdza też "Blady".
- Warto dodać dla wyjaśnienia, że 60% z uczestników nawet nie wiedziało, co się stało. Nie widziało z prostej przyczyny, że nie było wyścigów. Ludzie zostawili grzecznie samochody i poszli pospacerować, pobawić się z dziećmi..... nikt nie przewidział tego, co się stało - dodaje forumowicz "Arlond_Ochman".
Część świadków twierdzi, że młody Polak zginął, bo nie zapiął pasów. Jego żona o godz. 2.12 napisała na forum Emito.net: "Mój mąż miał je zapięte, nie zadziałały poduszki powietrzne. To był wypadek losowy, na który nikt nie miał wpływu".