Polak rekordzistą na Alasce
Marcin Gienieczko z Kętrzyna (warmińsko-mazurskie) jako pierwszy człowiek na świecie przepłynął samotnie pontonem największą i najniebezpieczniejszą rzekę na Alasce - Yukon. Pokonanie 3.250 kilometrów zajęło 25-letniemu podróżnikowi 74 dni.
08.08.2003 | aktual.: 08.08.2003 11:01
Marcin wyruszył 26 maja z Kolumbii Brytyjskiej w Kanadzie. Mimo prób kradzieży pontonu i spotkań z niedźwiedziami grizzli udało mu się w piątek dotrzeć nad Morze Beringa na Alasce, gdzie rzeka Yukon kończy swój bieg. W zorganizowaniu wyprawy pomogli mu na miejscu m.in. dwaj polscy misjonarze.
Nie była to pierwsza samotna wyprawa Marcina Gienieczki. 5 lat temu przeszedł samotnie Pireneje od Morza Śródziemnego do Oceanu Atlantyckiego. 4 lata temu przemierzał konno północne rejony Mongolii. Później była nieudana wyprawa do Pakistanu, którą musiał przerwać po kradzieży bagażu.
Przed dwoma laty podróżował samotnie po Syberii, a przed rokiem odwiedził Chiny i Nepal. Wędrował po Tybecie.
Owocem tych wypraw jest wiele wystaw fotograficznych jego autorstwa. Marcin Gienieczko jest też dziennikarzem. Od pięciu lat zajmuje się reportażem zagranicznym. Swoje artykuły i zdjęcia drukował w wielu polskich czasopismach i dziennikach. Po powrocie z Alaski zamierza napisać książkę o wszystkich swoich przygodach.
Podróżnik z Kętrzyna planuje wrócić do Polski pod koniec sierpnia.