Polak pójdzie siedzieć, bo obraził prezydenta?
Korespondent "Gazety Wyborczej" i działacz nieuznawanego przez władze w Mińsku Związku Polaków na Białorusi (ZPB) Andrzej Poczobut został oskarżony o znieważenie prezydenta Białorusi Aleksandra Łukaszenki.
Poinformował adwokat Poczobuta Alaksandr Biryłau. - Mogę potwierdzić, że przedstawiono mu zarzuty w tej sprawie, w której był podejrzewany - z artykułu o znieważenie prezydenta Białorusi - powiedział adwokat.
Wcześniej dziennikarz miał status podejrzanego w sprawie o znieważenie, wszczętej przez prokuraturę obwodową w Grodnie. Informację o oskarżeniu potwierdził też ZPB.
Andrzej Poczobut przebywa obecnie w areszcie w Grodnie. Zatrzymano go w środę, gdy próbował pojechać do Mińska, by wziąć udział w telemoście z przedstawicielstwa Komisji Europejskiej z delegacją Parlamentu Europejskiego ds. Białorusi.
O tym, że jest podejrzany o znieważenie prezydenta prokuratura obwodowa poinformowała Poczobuta pod koniec marca. Sprawa dotyczy ośmiu artykułów w "Gazecie Wyborczej", jednego na opozycyjnym portalu internetowym Biełorusskij Partizan i jednego w prywatnym blogu Poczobuta. Są to publikacje z lat 2010-11, w tym komentarze Poczobuta po wyborach prezydenckich na Białorusi 19 grudnia 2010 roku. Za znieważenie prezydenta grozi kara do dwóch lat pozbawienia wolności.
Następnie funkcjonariusze KGB nałożyli areszt na część majątku dziennikarza "GW" jako zabezpieczenie ewentualnej kary materialnej.
Są to kolejne działania białoruskiego wymiaru sprawiedliwości i służb bezpieczeństwa wobec Poczobuta w ostatnich miesiącach. W styczniu zatrzymało go KGB, a w jego mieszkaniu przeprowadzono rewizję. Podczas "profilaktycznej rozmowy" w KGB został uderzony przez funkcjonariusza. Trzykrotnie był sądzony za udział w demonstracji opozycji 19 grudnia w Mińsku. Najpierw sąd nie wydał wyroku, potem orzekł karę grzywny, a po apelacji prokuratury - karę 15 dni aresztu. Poczobut argumentował, że na demonstracji był jako dziennikarz "GW". Po odbyciu kary wyszedł z aresztu 25 lutego.