Polak oskarżony o terroryzm. Chciał wysadzić most
Sebastian S., Polak który na kilka dni przed szczytem NATO w Chicago został aresztowany i oskarżony o próbę zorganizowania zamachu terrorystycznego do rozpoczęcia rozprawy pozostanie w areszcie. Sędzia nie zgodził się na obniżenie kaucji. Polak w areszcie siedzi już 4 miesiące. Jego rodziny nie stać na kaucję.
06.09.2012 | aktual.: 10.09.2012 09:23
- Od początku aresztowania, które miało miejsce 17 maja całą sprawę monitoruje nasz MSZ - mówi konsul Sebastian Kurek. Adwokaci naszego rodaka zwrócili się z prośbą do sądu o zmniejszenie wysokości kaucji która wynosi aż 750 tysięcy dolarów.
Rodziny nie stać na kaucję
Aby Polak mógł odpowiadać z wolnej stopy wystarczy wpłaci 10 procent tej kwoty. Jednak nawet na taką nie stać najbliższej rodziny. Decyzja prowadzącego postępowanie była jednak negatywna podkreślał adwokat Jeffrey Frank.
- Zdecydował fakt, że Sebastian nie ma legalnego pobytu w Stanach Zjednoczonych. FBI zarzuca Polakowi, że działanie w ruchu anarchistycznym oraz, że skonstruował materiały wybuchowe dzięki którym chciał wysadzić wiadukt nad autostradą podczas szczytu NATO. Grozi mu za to od 4 do 15 lat więzienia, a po odbyciu kary deportacja do Polski.
To tylko nieporozumienie?
Sebastian S. został aresztowany, po tym jak poinformował tajnego policyjnego agenta, że jest w posiadaniu ładunków wybuchowych, których chce użyć do wysadzenia mostu kolejowego w Chicago, w czasie odbywającego się tam szczytu NATO. Adwokaci Polaka twierdzą, że prokuratura nie ma dowodów, a cała sprawa to nieporozumienie i "przechwałki po alkoholu". Oskarżenia są słabo udokumentowane, a jedyne informacje o rzekomo planowanym zamachu pochodzą od policyjnego informatora, i zostały zdobyte podczas spotkania zakrapianego alkoholem.