Polak je zgwałcił? "Dla żartu zapytałem, czy tego chce"
Przed sądem w Lewes (hrabstwo East Sussex, południowa Anglia) toczy się proces 27-letniego Michała T., oskarżonego o zgwałcenie dwóch kobiet. Mężczyzna utrzymuje, że kobiety same wyraziły chęć nawiązania bliższego kontaktu.
08.12.2011 | aktual.: 08.12.2011 14:46
W lutym tego roku, mieszkający w Brighton Polak zgwałcił w parku 17-latkę. Zeznał w sądzie, że wyszedł przed 23.00 na spacer w poszukiwaniu wyrzuconych lub wystawionych przed domami sprzętów elektrycznych lub zabawek dla jego córeczki. Twierdził, że dziewczynę wracającą z walentynkowej zabawy zapytał najpierw, czy ma ochotę na seks, a ona się zgodziła. - Przeszło mi przez myśl, że może najpierw powinienem się o to zapytać, tak dla żartu - wyjaśnił Michał T. - Czułem się winny, że zdradzam żonę, ale dziewczyna chciała ze mną to zrobić - dodał.
Ofiara nie znała gwałciciela, ale zwróciła uwagę policji, że mężczyzna wciąż powtarzał słowo, które brzmiało jak "cliché". - Czy to przypadek, że osoba, która nigdy wcześniej nie widziała swego oprawcy, nie wiedziała, że jest Polakiem, twierdzi, że wciąż powtarzał on słowo, które przypomina polskie "ciszej"? - zauważył oskarżyciel Polaka, Richard Burton.
27-latek oskarżony został też o zgwałcenie prostytutki. Do zdarzenia doszło w marcu tego roku, tuż po północy, na parkingu przy supermarkecie. Polak twierdzi, że 25-letnia kobieta podeszła do niego i zapytała, czy "ma ochotę się zabawić", a gdy go zaprowadziła na parking, "nie wspominała nic o pieniądzach".
Michał T. podejrzany jest także o seksualne napastowanie 67-letniej kobiety, do którego miało dojść w maju, na parku w Maidstone. Mężczyzna utrzymuje, że jest to niemożliwe, bo robił w tym czasie zakupy w supermarkecie.
Proces jest w toku.
(A.C.)