"Polacy są oburzeni zarzutami, że ich kraj łamie praworządność". Ważne słowa niemieckiego polityka

Jeden z najważniejszych niemieckich polityków Wolfgang Schäuble broni stanowiska polskich władz wobec zarzutów o łamanie praworządności i wyraża zrozumienie wobec jednoznacznej postawy polskiego rządu ws. przyjmowania migrantów. – Czy naprawdę musimy uczyć Polskę, jak walczyć o wolność i samostanowienie? – pyta.

"Polacy są oburzeni zarzutami, że ich kraj łamie praworządność". Ważne słowa niemieckiego polityka
Źródło zdjęć: © PAP | Wolfgang Kumm
Michał Wróblewski

Na stronie internetowej Deutsche Gesellschaft für Auswärtige Politik – najbardziej wpływowego niemieckiego think-thanku zajmującego się polityką zagraniczną – ukazał się wywiad z Wolfgangiem Schäuble o wymownym tytule "Zdecydowanie odradzam arogancję". Z polskiego punktu widzenia wywiad ten jest ważny przede wszystkim z jednego powodu: przewodniczący Bundestagu używa w nim sformułowań, które świadczyć mogą o strategicznej reorientacji Niemiec wobec polityki rządu Mateusza Morawieckiego.

"Demokratyczny porządek wymaga spójności"

75-letni Wolfgang Schäuble to jeden z najważniejszych niemieckich polityków: obecny przewodniczący Bundestagu, w przeszłości pełnił kluczowe funkcje w państwie: przez 8 lat był ministrem finansów w rządzie Angeli Merkel, dwukrotnie - ministrem spraw wewnętrznych; był również szefem Urzędu Kanclerza Federalnego za czasów rządów Helmuta Kohla oraz przewodniczącym CDU (Unii Chrześcijańsko-Demokratycznej). Jego głos jest niezwykle ważny, reprezentatywny dla całej niemieckiej polityki.

Schäuble odnosi się do twierdzeń wskazujących na kryzys w dzisiejszej Europie, podkreślając, iż on sam jest optymistą. Twierdzi, że państwa, w których ugruntowane są demokracje liberalne, działają sprawniej, ponieważ rządzący w nich politycy "uczą się na błędach i je naprawiają”. Schäuble przekonuje, że Europa zawsze stawała się silniejsza i sprawniejsza po kryzysach, co powinno "rodzić optymizm”.

– Istotą polityki jest reagowanie na zmiany - opracowanie procesu, w którym zostanie utrzymany odpowiedni stopień integralności. W przeciwnym razie zostawimy miejsce dla niestabilnych, populistycznych ruchów. Nasz wolny i demokratyczny porządek wymaga spójności, a do jej stworzenia potrzebujemy rdzenia, który wszytko spaja – uważa Schäuble.

Pytany o rolę i odpowiedzialność Niemiec we współczesnej Europie, przewodniczący Bundestagu podkreśla, iż jego kraj jest w "sercu Europy”, dlatego musi promować równość i spójność, gdy idzie o rozwój poszczególnych państw. – Musimy w szczególności zapewnić, aby jedno z największych osiągnięć integracji europejskiej, czyli przezwyciężenie podziału na Wschód-Zachód, nie uległo dezintegracji – mówi Schäuble w wywiadzie.

Nie można traktować Polski „jak ucznia w klasie"

Mówiąc o Polsce, niemiecki polityk przypomina, że jako szef Budestagu (pełni tę funkcję od października 2017 r.) zdążył nawiązać kontakt z „polskimi partnerami”. Gdy przeprowadzający wywiad redaktorzy sugerują, że kraje takie jak Polska czy Węgry "oddalają się od europejskich wartości”, Scheuble odpowiada, że polscy politycy "czują się urażeni tym zarzutem”. Zapewnia, że Niemcy przy wszystkich różnicach są gotowe na otwarty dialog z Polską.

Schäuble – co bardzo istotne – wyraża zrozumienie, jeśli chodzi o stanowisko rządu PiS wobec polityki migracyjnej państw europejskich. – Masowy napływ uchodźców latem i jesienią 2015 r. wstrząsnął nami bardziej, niż się spodziewaliśmy – przyznaje Schäuble. Jak dodaje: – Nie ukrywałem swojego zdania, że domaganie się od Europy Wschodniej solidarności w proporcjonalnej redystrybucji uchodźców nie było konstruktywne.

Przypomnijmy, że Schäuble już w maju 2017 r. – zanim jeszcze objął przewodnictwo w Bundestagu – bronił stanowiska Polski ws. migrantów, a przynajmniej wyrażał zrozumienie wobec postawy rządu PiS. W wywiadzie dla "MOZ” przekonywał, że "solidarności od innych nie uzyska się groźbami i zniewagami”, zalecając "cierpliwość i zrozumienie”. Schäuble dystansował się również od wypowiedzi ówczesnego kandydata socjaldemokratów na kanclerza Martina Schulza (SPD), który chciał obcięcia dla Polski środków unijnych, jeśli polski rząd "nie okaże większej solidarności" w przyjmowaniu migrantów. Dziś Schäuble powtarza, że Polski do niczego nie można zmusić.

Przewodniczący Bundestagu, pytany o postępowanie Komisji Europejskiej wobec naszego kraju, powtarza, iż "Polacy są oburzeni zarzutami, że ich kraj łamie praworządność". – Możemy i musimy o tym rozmawiać, ale nie z pozycji siły - nie możemy mówić: "to my tworzymy zasady” – tłumaczy niemiecki polityk.

Podkreśla, że unijne instytucje nie mogą traktować Polski "jak ucznia w klasie”. – Czy naprawdę musimy uczyć Polskę, jak walczyć o wolność i samostanowienie? Patrząc na historię ostatniego stulecia, ważne jest, aby wykazać [wobec Polski] szacunek. Gdyby Polacy nie mieli odwagi przeciwstawić się dyktatorowi, być może nie moglibyśmy teraz przeprowadzać tego wywiadu – mówi Schäuble.

Odnosząc się także do innych państw, w tym Węgier, Schäuble przyznaje: – Nie mogę przeprowadzić reform w innych krajach członkowskich, nawet jeśli chciałbym. Nasz europejski projekt może jest niekompletny i niedoskonały, ale musimy się nauczyć jakoś sobie z tym radzić.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (410)