"Polacy przekonali się, że eurokonstytucję można odrzucić"
Szef PiS Jarosław Kaczyński uważa, że wynik najnowszego sondażu PBS, w którym poparcie dla Traktatu Konstytucyjnego UE deklaruje jedynie 40% badanych, świadczy o tym, że Polacy przekonali się, że eurokonstytucję można odrzucić. I o tym, że nie będzie to oznaczało wyjścia z Unii Europejskiej - podkreślił.
Jak wynika z czerwcowego sondażu PBS dla "Gazety Wyborczej", "tak" Traktatowi w referendum powiedziałoby 40% badanych, 35% głosowałoby przeciw, przy 25% niezdecydowanych.
Jest to duży spadek poparcia w porównaniu z poprzednimi badaniami. W telefonicznym sondażu TNS OBOP z 2 czerwca - czyli już po odrzuceniu Traktatu przez Francuzów i Holendrów - przygotowanym na zlecenie TVP - poparcie dla niego deklarowało 51% Polaków, a 29% badanych było przeciwnego zdania.
Według Kaczyńskiego, spadek poparcia dla eurokonstytucji to "naturalny proces". Polityk nie wyklucza, że ten spadek "będzie się pogłębiał". Jak dodał, w wyniku odrzucenia Traktatu przez Francję i Holandię, "kompletnie zawalił się cały sposób tłumaczenia, że nie możemy być jedyni (odrzucając Traktat), podczas gdy wszyscy inni go popierają".
Jak zauważył, jest to "kolejna kompromitacja pewnej częścią polskich elit politycznych, które się w coś angażują, a następnie okazuje się, że jest zupełnie inaczej, niż one twierdzą".
Kaczyński powiedział, że jego ugrupowania jest zadowolone ze zmiany stosunku Polaków do konstytucji UE. Podkreślił jednak, że jeśli spadek poparcia dla Traktatu jest wynikiem narastającego eurosceptycyzmu Polaków, to jest to zjawisko niepokojące.
Szef PiS odniósł się też do wypowiedzi wiceprzewodniczącego Komisji Europejskiej Guentera Verheugena, który powiedział, że odrzucenie Traktatu przez Francuzów i Holendrów oznacza "zamknięcie okna dla rozszerzenia UE". Zdaniem Kaczyńskiego, takie twierdzenie "jest objawem pewnej nerwowości" Verheugena, który "przegrał i to w sposób bardzo bolesny".
Jak dodał Kaczyński, odrzucenie Traktatu przez Francję i Holandię "to klęska bardzo znaczącej części elit europejskich, którym grozi w tej chwili odejście z polityki - i to w niesławie".
Zdaniem lidera PiS, nie ma odwrotu od rozszerzenia UE. Proces rozszerzenia został już zaplanowany. Nic takiego się nie stało, co by miało go uniemożliwiać - powiedział. Podkreślił, że są rozwiązania nicejskie, dla Polski korzystne i w ich ramach sprawy europejskie mogą być załatwiane zupełnie dobrze.
Dodał jednak, że "trzeba też myśleć o przyszłościowym Traktacie, ale przygotowanym w sposób demokratyczny". Jak podkreślił, "to musiałoby być coś zupełnie innego niż ta konstytucja".