Polacy pobici na granicy z Ukrainą. Wstrząsająca relacja świadka

• Na granicy z Ukrainą tłum zaatakował samochód kierowany przez Polaka
• W aucie znajdowali się polscy dziennikarze i profesorowie UMCS - ustaliła Wirtualna Polska
• Kierujący pojazdem Mariusz Trubalski (dziennikarz "Panoramy Lubelskiej") i dr hab. Maria Sękowska w wyniku dotkliwego pobicia trafili do szpitala

Przejście graniczne z Ukrainą - zdjęcie ilustracyjne
Źródło zdjęć: © PAP | Darek Delmanowicz

- Na przejściu granicznym w Rawie Ruskiej doszło do zdarzenia z udziałem samochodu kierowanego przez polskiego obywatela. Rannych zostało trzech obywateli Ukrainy - informował w poniedziałek Rafał Sobczak, dyrektor Biura Prasowego MSZ. Wedle wcześniejszych doniesień na przejściu w Rawie Ruskiej, gdzie trwał protest przeciwko zawieszeniu umowy o ruchu przygranicznym z Rosją i Ukrainą, samochód osobowy wjechał w protestujących.

Zgoła odmienną wersję podaje świadek i bezpośrednia uczestniczka zdarzenia, dziennikarka "Panoramy Lubelskiej" Jolanta Kozak. Z jej relacji dowiadujemy się, że polscy dziennikarze w towarzystwie wykładowców z wydziału artystycznego Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej (dr Anna Perłowska i dr hab. Maria Sękowska) około godziny 8 rano pokonali przejście graniczne z Ukrainą. Po przejechaniu około 1-2 km zostali zmuszeni do zatrzymania się w związku z blokadą drogi prowadzoną przez Ukraińców. Protest był związany z zawieszeniem umowy o małym ruchu granicznym z Rosją i Ukrainą.

- Wyszłam do tych mężczyzn i przedstawiłam im pismo od konsula zwracające się z prośbą umożliwienia pokonania granicy z Ukrainą - opowiada Jolanta Kozak. - Protestujący zapewnili nas, że zostaniemy przepuszczeni za około godzinę. Jeden z protestujących przyniósł nawet butelkę wody - dodaje Kozak.

- Z przejścia granicznego zaczęło nadjeżdżać coraz więcej samochodów oczekujących na przejazd w głąb Ukrainy. - W tym samym czasie zwiększała się też liczba protestujących. Między innymi przybyli też młodzi, ogoleni na łyso mężczyźni, którzy szukali zaczepki. Część z protestujących Ukraińców posiadała samochody na polskich rejestracjach - relacjonuje Kozak.

Na miejscu pojawił się patrol ukraińskiej milicji, byli także pogranicznicy z długą bronią.

- I wtedy padła informacja, że nikt nie przejedzie za godzinę ani nawet za dwie. Protestujący spierali się sami ze sobą i z czasem powstał pomysł, by przepuścić samochody przewożące dzieci. Wtedy mój mąż Mariusz Trubalski postanowił zjechać na trawnik, by umożliwić przejazd samochodów z dziećmi. Momentalnie auto zostało okrążone przez protestujących. Zaczęli uderzać w samochód. Jeden z Ukraińców wskoczył na maskę samochodu i zaczął pięścią uderzać w przednią szybę - dodaje dziennikarka "Panoramy Lubelskiej". Protestujący przy użyciu noży przebili również koła samochodu - opowiadała.

Z relacji Kozak wynika, że sprawy wymknęły się spod kontroli. Prowadzący auto próbował dojechać (na przebitych oponach) do milicyjnego samochodu. - Z prędkością 10-30 km/h z Ukraińcem na masce podjechaliśmy pod milicyjny patrol. Zanim dojechaliśmy do milicjantów, mężczyzna zeskoczył z maski naszego samochodu, a pozostali protestujący zaczęli nas gonić. To był tłum rozwścieczonych mężczyzn - dodaje. - Część nawet nie mówiła po ukraińsku, tylko po rosyjsku. Wybito szyby w samochodzie - opowiada nasza rozmówczyni.

Według jej relacji milicjanci jednak nie interweniowali. - Zostałam wyrzucona z samochodu. Grożono mi śmiercią i szarpano. Część Ukraińców biła się ze sobą. W tym tłumie pojawiły się też starsze kobiety, które błagały tych bandziorów by nas nie krzywdzono - opowiada z roztrzęsionym głosem Jolanta Kozak.

Nagle jeden z Ukraińców (najprawdopodobniej osoba z innego samochodu, oczekującego na przejazd w głąb Ukrainy) wyrwał dziennikarkę i dr Annę Perłowską z tłumu. Kobiety w asyście mężczyzny uciekły na pobliską stację benzynową aż do przyjazdu milicji. W tym czasie Mariusz Trubalski i dr hab. Maria Sękowska bronili się przed atakiem tłumu w samochodzie.

Kozak i Perłowska zostały przewiezione na komisariat w Żółkwi, gdzie złożyły zeznania. - Nie oskarżono nas o żadne potrącenie czy wjazd w tłum, bo takie zdarzenie nie miało miejsca - tłumaczy. Milicjanci powiedzieli tylko, że przewieźli nas na komisariat, żeby zapewnić nam bezpieczeństwo, a zeznania składamy w charakterze świadków - powiedziała dziennikarka.

Do szpitala ostatecznie trafiły trzy osoby - Ukrainiec, który uderzał pięściami w szybę samochodu (wyszedł ze szpitala chwilę po opatrzeniu ran), dotkliwie pobity po twarzy i ramionach Mariusz Trubalski, a także dr hab. Maria Sękowska z podejrzeniem złamania żeber.

- Liczyliśmy na pomoc ze strony tamtejszych służb. One może i uchroniły nas przed śmiercią, ale z pewnością nie przed skatowaniem - mówi Kozak. - Oczekuję wyjaśnień w tej sprawie. Nie winię Ukraińców jako narodu, tylko tych bandytów. W ogóle tego dnia otrzymaliśmy mnóstwo pomocy ze strony ludności ukraińskiej. Przybyli z pomocą przyjaciele z ASP we Lwowie i nawet dyrektor muzeum w Żółkwi - kończy Jolanta Kozak.

Do poszkodowanych przyjechał również konsul polski ze Lwowa. Interweniował poseł Lech Sprawka (PiS), a także wojewoda lubelski Przemysław Czarnek, który wystosował oficjalne pismo do ukraińskiego konsula w Lublinie.

Wirtualna Polska skontaktowała się z biurem rzecznika prasowego MSZ. Czekamy na odpowiedź ws. przedstawionych powyżej relacji świadka zdarzeń na Ukrainie.

Wybrane dla Ciebie

Turysta spadł ze szlaku w Tatrach. Zginął na miejscu
Turysta spadł ze szlaku w Tatrach. Zginął na miejscu
Netanjahu grozi kolejnymi atakami na liderów Hamasu
Netanjahu grozi kolejnymi atakami na liderów Hamasu
Nagranie z radną hulało w sieci. Jest zawiadomienie o przestępstwie
Nagranie z radną hulało w sieci. Jest zawiadomienie o przestępstwie
Typhoony nad Polską. Nowa inicjatywa NATO
Typhoony nad Polską. Nowa inicjatywa NATO
Izrael kontynuuje naloty. Ofiary w Gazie i zniszczenia wieżowców
Izrael kontynuuje naloty. Ofiary w Gazie i zniszczenia wieżowców
Auto europosła Budy ostrzelane? Polityk pisze o ataku
Auto europosła Budy ostrzelane? Polityk pisze o ataku
Estonia wprowadza zakaz lotów przy granicy z Rosją. Reakcja na drony
Estonia wprowadza zakaz lotów przy granicy z Rosją. Reakcja na drony
To w jego gminie spadł dron. Mówi co robić, kiedy wyją syreny
To w jego gminie spadł dron. Mówi co robić, kiedy wyją syreny
"Niedopuszczalne". Norwegia wzywa ambasadora Rosji ws. Polski
"Niedopuszczalne". Norwegia wzywa ambasadora Rosji ws. Polski
Na jego pole spadł dron. Rolnik odpowiada internetowym hejterom
Na jego pole spadł dron. Rolnik odpowiada internetowym hejterom
Chciała sprzedać łóżko. Kobieta straciła 400 tys. złotych
Chciała sprzedać łóżko. Kobieta straciła 400 tys. złotych
Szwecja zdecydowała. Do Polski popłynie wsparcie
Szwecja zdecydowała. Do Polski popłynie wsparcie