Polacy o lockdownie. To dlatego PiS zwleka z decyzją
Czwarta fala zakażeń koronawirusem przybiera na sile. Rządzący nie zdecydowali się na obostrzenia, mimo licznych apeli lekarzy o ich wprowadzenie w poszczególnych regionach. Nowy sondaż pokazuje, że Polacy nie popierają lockdownu ogólnokrajowego, ale widzą sens w obostrzeniach regionalnych.
Obecne ograniczenia za wystarczające podczas narastającej czwartej fali koronawirusa, uważa 43 proc. ankietowanych przez IBRiS dla "Rzeczpospolitej". Jednak niewiele mniej, bo 42,1 proc. uczestników sondażu, opowiedziało się za wprowadzeniem lockdownów regionalnie w zależności od liczby zakażonych.
Niemal co trzeci badany (32,4 proc.) zgodził się z kolei ze stwierdzeniem, że "nie powinniśmy zamykać całego kraju, ale powinny być wprowadzane limity osób w restauracjach, placówkach kulturalnych".
Z kolei 12,3 proc. pytanych przez IBRiS uznało, że rząd wobec rosnącej liczby zakażeń powinien zarządzić naukę zdalną we wszystkich szkołach (w tym wyższych).
Zobacz też: Gawkowski o walce z rządu z pandemią: nie chcą nawet porozmawiać
Za lockdownem w całym kraju opowiedziało się jedynie 1,5 proc. uczestników badania dla "Rz". Zdania na temat tego, co powinni zrobić tej jesieni rządzący, nie miało 5,6 proc. ankietowanych.
Polacy o lockdownie. Obawy przed zamknięciem
Szef IBRiS Marcin Duma, komentując wyniki badania, zauważa w rozmowie z gazetą, że "Polacy najbardziej boją się lockdownu". - Nawet świadomość liczby ponadwymiarowych zgonów nie jest aż takim problemem jak to, że coś może zostać zamknięte - zauważa Duma.
Uczestników sondażu zapytano również o szczepienia. 38,4 proc. ankietowanych opowiedziało się za obowiązkowymi szczepieniami, a 13 proc. uważa, że nakaz powinien dotyczyć pracowników medycznych, nauczycieli i osób, które mają częsty kontakt z klientem. 35,2 proc. ankietowanych uważa, iż szczepienia zawsze powinny być dobrowolne.
Badanie IBRiS dla "Rz" przeprowadzoną metodą CATI w dniach 5-6 listopada 2021 r. na 1,1 tys. Polaków.
Przeczytaj też: