Polacy na Białorusi odcięci od pomocy finansowej
Polacy na Białorusi zostali odcięci od
pomocy finansowej z Polski, bo z powodu niejasności, który zarząd
Związku Polaków na Białorusi (ZPB) ma prawo dysponować kontem
organizacji, konta są praktycznie zablokowane - powiedział Andrzej Chodkiewicz, dyrektor biura zarządu krajowego
Stowarzyszenia Wspólnota Polska.
25.05.2005 16:15
To najpoważniejsze w tej chwili, realne zagrożenie dla bytu Związku. Strona prawna to jest strona prawna, ale realnym jest to, że państwo białoruskie zablokowało możliwość przekazywania pomocy - powiedział Chodkiewicz.
Dodał, że nie ma innego legalnego wsparcia finansowego Polaków na Białorusi, bo nikt nie będzie łamał prawa i "przemycał" pieniędzy na Białoruś.
Chodkiewicz powiedział, że dysponowanie kontem uniemożliwia wydany dwa lata temu dekret białoruskiego prezydenta mówiący o tym, że wszystkie środki przekazywane jako pomoc humanitarną z zagranicy muszą być przelane na konto i zgłoszone administracji prezydenta Aleksandra Łukaszenki. Ta ocenia, czy cel pomocy jest zgodny z interesami państwa białoruskiego.
Dotąd Związek Polaków dostawał pieniądze z Polski - choć z opóźnieniem. Według Chodkiewicza, sytuacja zmieniła się po decyzji białoruskiego ministerstwa sprawiedliwości, które uznało marcowy zjazd Związku Polaków za nieprawomocy i nie uznało wyboru Andżeliki Borys na prezesa.
Rocznie Wspólnota Polska przekazuje polskim placówkom na Białorusi około 0,5 mln zł z budżetu polskiego Senatu. Środki są przekazywane na domy polskie, działalność kulturalno-oświatową. Związek prowadzi 16 domów polskich. Pieniądze z Polski są podstawą ich funkcjonowania.
Chodkiewicz podkreśla, że trudno znaleźć wyjście z tej sytuacji, bo Polska nie może łamać białoruskich przepisów. Sytuacja jest, jego zdaniem, skomplikowana tym bardziej, że należy się spodziewać, iż władze białoruskie nie podejmą w tej sprawie żadnych decyzji, zwłaszcza że trudno o jakąkolwiek przychylność ze strony białoruskich urzędników.
Czekamy na decyzje państwa białoruskiego, ono musi podjąć decyzję o uznaniu legalności zjazdu i uznaniu aktualnego zarządu z panią Borys na czele jako legalnej władzy i tym samym odblokowaniu oficjalnej drogi przekazywania pieniędzy - powiedział Chodkiewicz.
W wydanym w połowie maja oświadczeniu podpisanym przez prezesa Wspólnoty Polskiej prof. Andrzeja Stelmachowskiego Wspólnota wyraziła stanowczy protest przeciwko postępowaniu władz Białorusi wobec związku po marcowym zjeździe.
Polaków na Białorusi darami materialnymi wspiera działające w Białymstoku Stowarzyszenie Pomocy "Rubież". "Rubież" wozi tam dary rzeczowe w postaci odzieży, książek czy produktów spożywczych. Prezes "Rubieży" Józef Kulikowski uważa, że najlepszym wyjściem z obecnej sytuacji powinno być porozumienie zwaśnionych stron w samym Związku Polaków na Białorusi.
Radziłbym się dogadać. Bo "wojna" do niczego nie doprowadzi. Jeden drugiego będzie obrzucał błotem, a to oczywiście tylko na rękę Białorusinom. Jedna i druga strona (zwolennicy byłego prezesa ZPB Tadeusza Kruczkowskiego i obecnej prezes Andżeliki Borys) musi pójść na kompromis - uważa Kulikowski.