PolskaPolacy mają dość władzy J. Kaczyńskiego

Polacy mają dość władzy J. Kaczyńskiego

I sam na to sobie zasłużył. Walczył i walczy ze wszystkimi aż to się obróciło przeciwko niemu. Teraz wszyscy walczą z nim. Polacy coraz mocniej mówią – jeszcze nie krzyczą – premierowi i jego rządom „dość!”. Na razie trudno im się przebić przez skorupę arogancji rządzących. Premierowi nie przeszkadzają w kurczowym trzymaniu władzy notowania tak marne, jak marne są jego rządy.

Polacy mają dość władzy J. Kaczyńskiego
Źródło zdjęć: © WP.PL

09.08.2007 | aktual.: 26.09.2007 09:21

Jarosław Kaczyński niszcząc ludzi z bliższego i dalszego otoczenia stał się autodestruktorem. Jego brak chęci i umiejętności współpracy z kimkolwiek – może poza ślepo oddanymi i poddanymi – obnażana jest coraz mocniej. Póki co zwyciężała i zwycięża w nim pokusa trwania przy premierowaniu za wszelką cenę, ale i to obraca się przeciwko niemu. Za cenę posiadania pełni władzy dopuścił do rządu takich populistów i demagogów, jak Lepper i Giertych. Sądził, że już jest tak nieomylny i bezbłędny w swoich małych rozgrywkach, że szybko i bezboleśnie ich wytnie, jak to robił ze wszystkimi niewygodnymi, także ze swoich szeregów. A tu nie poszło tak gładko, noga się powinęła. Wpadł we własne sidła. Już nawet w jego partii słychać głosy niezadowolenia.

Z nieskrywaną satysfakcją, chociaż gorzką, bo najbardziej cierpi Polska – szczególnie w oczach świata – stwierdzam, że potwierdzają się moje najgorsze przewidywania. Coraz więcej osób podobnie to widzi. Na chwilę, bo w doraźnej potrzebie, moją argumentację i moją diagnozę na temat Jarosława Kaczyńskiego głoszą Giertych i Lepper. Kiedy ja mówiłem, że ten człowiek nie nadaje się do działań konstruktywnych, potrafi tylko rozbijać, dzielić i manipulować, oni się z nim ściskali, szli ręka w rękę, rozdawali sobie stołki. Premierowi z kolei nie przeszkadzały skandale i wpadki z udziałem koalicjantów. Teraz nadepnął im mocniej na odcisk, żeby się ich pozbyć i już sami głoszą, że musi odejść, że to dyktator, że nie umie współpracować z ludźmi. Czytam też na ten temat sporo opinii internautów, którzy mówią, że wystarczyło słuchać Wałęsy. Wiem, co mówiłem, bo swoje z Kaczyńskimi przeszedłem, a teraz za moje słowa, za krytykę i ostrzeżenia atakują mnie na każdym kroku. Na szczęście, fakty bronią się same, a ja prawdy
nigdy się nie boję.

Najbliższe zachowania i decyzje premiera pokażą, ile honoru mu jeszcze pozostało. Prawdopodobnie będzie próbował ugrać, co się da, spróbuje ratować pozbawioną pieniędzy partię, a później skupi się już tylko na reelekcji brata. I tacy są właśnie Kaczyńscy – władza i jeszcze raz władza, za wszelką cenę. Nie stać ich na samokrytykę i na trzeźwą ocenę sytuacji dla dobra Polski, a nie tylko dla swojego. Może potrzeba w tym chaosie, który urządził nam Jarosław Kaczyński wsłuchać się bardziej w głos narodu. A naród nie milczy. Z sondaży widać wyraźnie, że Polacy nie chcą premiera Kaczyńskiego. Z tygodnia na tydzień jest coraz gorzej oceniany. Dziwne i zastanawiające jest to, że jego marne rządy nie przekładają się na poparcie partii politycznych. PiS jest nadal w czołówce. Wygląda na to, że Polacy potrzebują jeszcze dłuższej tak przykrej lekcji pt. „Kaczyński premierem”, żeby zrozumieć swój błąd. Zdecydowanie wyraźniej i lepiej widzą to internauci, którzy dają partii Kaczyńskich już nie tylko żółtą, ale czerwoną
kartkę. Czyżby rzeczywiście więcej rozumieli, bo są tą bardziej aktywną obywatelsko i trzeźwo myślącą częścią społeczeństwa? Gratuluję internautom takiego mądrego spojrzenia! Ciągle błędów premiera nie potrafi wykorzystać opozycja, a szczególnie Platforma Obywatelska. Niby prowadzi w sondażach, ale jak pamiętam, prowadziła też przed ostatnimi wyborami, a wiemy, jak się to skończyło i Polacy dali się wmanewrować w rządy Kaczyńskich. Platforma powinna mocniej uderzyć, zamiast czekać aż niedawni koalicjanci sami się powybijają. Najsmutniejsze jest to, że wyborcy fatalną jakość rządzenia przez Kaczyńskich i ich wojny łączą z całą klasą polityczną, z organami państwa i polską młodą demokracją. I to są efekty psucia państwa przez rządzących! Takie są też koszty wprowadzenia na salony władzy populistów i demagogów. Takie są efekty ciągłych walk i manipulacji. Polacy mają dość takiej władzy!

W takiej sytuacji potrzebna jest zmiana premiera i odsunięcie Jarosława Kaczyńskiego od jakiegokolwiek wpływu na rządzenie, żeby nie mógł sterować wszystkim nawet z tylnego siedzenia. Wtedy byłby jeszcze bardziej nieobliczalny i niebezpieczny. Czas wreszcie pomyśleć o pracy dla Polski, a nie o ciągłych rozgrywkach politycznych i przetasowaniach. Nie wykluczam, że na rok, półtora mógłby powstać rząd szerszej koalicji, nawet z udziałem zdroworozsądkowo myślących ludzi z PiS – być może jeszcze tacy tam pozostali - bez udziału Jarosława Kaczyńskiego, który przez swoją wieczną konfrontacyjność jest głównym powodem niechęci Platformy i reszty opozycji do tego rządu. Są przecież na marginesie partii rządzącej zdolni, niespełnieni politycy zepchnięci na boczny tor przez szefa PiS.

Może wkrótce ktoś znów powie: „Wasz prezydent, nasz premier”. Prezydent pozostanie wasz, bo jest partyjny, PiS-owski, wykonuje zadania własnej opcji, a nowy premier bardziej nasz – narodu, społeczeństwa obywatelskiego. Bo do takiego podziału, takiego postrzegania partii rządzącej i widzenia Polski w kategoriach „my” i „oni” rękę najmocniej przyłożył Jarosław Kaczyński. Teraz czas, żeby zachował się po męsku!

Prezydent Lech Wałęsa dla Wirtualnej Polski

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)