Polacy i Niemcy na próbę zbierali z Bałtyku wylaną ropę
Co by się stało, gdyby na Bałtyku zderzył się z inną jednostką olbrzymi tankowiec? Polskie i niemieckie siły reagowania kryzysowego ćwiczyły taką właśnie sytuację: 30 tys. ton ciężkiego oleju z trzech zbiorników wydostało się do morza, są ranni, kilka osób za burtą.
Po odebraniu sygnału ze zbiornikowca o katastrofie w jej rejon wysłano śmigłowiec ratowniczy oraz statki ratownicze z portów w Świnoujściu, Dziwnowie i Kołobrzegu.
Ćwiczenia pod kryptonimem "Bałtyk 2006" mają na celu wypracowanie form współdziałania sił reagowania kryzysowego podczas zagrożenia ekologicznego obszaru morskiego i wybrzeża w polsko-niemieckiej strefie nadgranicznej - informuje rzeczniczka Komendy Wojewódzkiej Straży Pożarnej w Szczecinie, Agnieszka Beśka.
W ćwiczeniu udział bierze ponad 250 osób. Jedna piąta z nich to funkcjonariusze Niemieckiej Morskiej Służby Ratowniczej i straży pożarnej z Meklemburgii Pomorza Przedniego. Ze strony polskiej w ćwiczenia zaangażowane są Morskie Ratownicze Centrum Koordynacyjne, zachodniopomorska straż pożarna i Marynarka Wojenna.