Polacy dziś nie skoczą ze stratosfery
Warunki atmosferyczne uniemożliwiły podjęcie dziś polskiej próby skoku ze stratosfery. Na przeszkodzie stanęły chmury i wiatr. Mimo to uczestnicy misji "Polska Stratosfera" są optymistami. Jeden za skoczków Tomasz Witkowski podkreślił, że mimo niepodjęcia próby dzisiejszy dzień absolutnie nie był stracony.
- On dał nam możliwość sprawdzenia w boju wszystkich założeń. Zwykle trenowaliśmy jakieś elementy a teraz trzeba było w całości wyjechać tak, jakbyśmy startowali - powiedział skoczek.
Jedna z organizatorek misji Katarzyna Witkowska zwróciła uwagę, że dopiero podczas dzisiejszej próby cały kilkudziesięcioosobowy sztab misji "Polska Stratosfera" miał okazję spotkać się w jednym miejscu. Podkreśliła, że w przygotowania zaangażowanych było wiele instytucji, między innymi Wojskowy Instytut Medycyny Lotniczej i Polska Agencja Żeglugi Powietrznej.
Uczestnicy misji nie składają broni i zapowiadają, że kolejną próbę skoku ze stratosfery spróbują podjąć na początku grudnia. Przygotowania do misji trwały ponad dwa lata.
Polski skok ze stratosfery
Skoczkowie spadochronowi Arkadiusz Majewski, Tomasz Kozłowski i Tomasz Witkowski oraz piloci balonowi Dariusz Brzozowski i Włodzimierz Klósek chcą podjąć pierwszą próbę pobicia łącznie trzech rekordów wysokościowych. Największy w Polsce balon na ogrzane powietrze ma się wznieść na pułap około 12 000 metrów. Z tej wysokości wyskoczą skoczkowie tworząc trzyosobową formację.
Trzy rekordy
Załoga misji Polska Stratosfera chce pobić: rekord Polski w wysokości lotu balonem na ogrzane powietrze, rekord Europy w wysokości opuszczenia statku powietrznego formacją trzyosobową oraz rekord Europy w odległości swobodnego spadania formacją trzyosobową.
Rekord zostanie sklasyfikowany przez międzynarodową federację aeronautyki FAI - Fédération Aéronautique Internationale. Misja Polska Stratosfera to również próba ustanowienia nieoficjalnego rekordu świata w wysokości skoku z balonu na ogrzane powietrze w trzyosobowej formacji skoczków.