Polacy dobrze pracują, reszta jest leniwa
Imigranci pracują lepiej niż "wybredni Szkoci". Takie wnioski można było usłyszeć podczas obrad komisji gospodarki w szkockim parlamencie. Politycy debatowali nad kondycją przemysłu turystycznego. Doszli do wniosku, że to właśnie wybredni szkoccy pracownicy, którym nie chce się pracować w weekendy sprawili, że w branży hotelarskiej dominują imigranci.
Przemysł turystyczny, w tym branża hotelarska to dość ważny składnik dodatniego bilansu gospodarczego Szkocji. Do tego wart wiele miliardów funtów. Nic, więc dziwnego, że o jego kondycji dyskutowali członkowie komisji gospodarki szkockiego parlamentu. Politycy doszli do ciekawych wniosków - czytamy w portalu scotsman.com.
Przyznali m.in., że obecnie wielu właścicieli hoteli woli zatrudnić imigrantów z Europy Środkowo-Wschodniej, którzy są bardziej pracowici i bardziej pracę szanują. Takie sygnały płynęły bezpośrednio od przedstawicieli biznesu hotelarskiego. - Nasza rodzima młodzież jak na razie nie jest przygotowana do prawdziwego życia w normalnym świecie - mówi Gavin Ellis, właściciel luksusowego Knockomie Hotel w Moray. - Mają niewłaściwe oczekiwania, ich nawyki też nie są najlepsze. Najwyższa pora to zmienić - konkluduje.
Jego zdaniem recesja gospodarcza ma dość zabawny wpływ na biznes. - Obecnie w moim hotelu zatrudniamy o wiele więcej lokalnych pracowników niż na przestrzeni ostatnich dziesięciu lat. Pewnie wiele osób pomyśli, że to coś pozytywnego. Ale moje pytanie brzmi: dlaczego tak wiele hoteli woli zatrudniać pracowników z byłego bloku wschodniego, zamiast miejscowych? - pyta Ellis.
- Jedną z przyczyn jest podejście szkockich kandydatów do pracy, którzy już na wstępie mówią, że owszem podejmą się pracy, ale z góry uprzedzają, że nie będą pracować w piątki i soboty. A to przecież niewyobrażalne w tej branży, w naszym zawodzie - podkreśla hotelarz i dodaje, że w jego hotelu ostatni polski pracownik odejdzie z pracy 1 grudnia. Wtedy załoga będzie w stu procentach szkocka. - Jestem z tego dumny, ale jeszcze rok temu było to niemożliwe - dodaje.
- Trzeba uczciwie przyznać, że postawa naszej rodzimej młodzieży jest inna niż ta, którą reprezentują pracownicy z Europy. Dużo częściej imigranci są bardziej pracowici i bardziej im zależy na pracy - mówi Norman Springford, z Apex Hotels. - W naszym londyńskich hotelach zatrudniamy wielu imigrantów z krajów nadbałtyckich. Pracują bardzo dobrze, widać, że im zależy. Wielu polskich pracowników odeszło z pracy, wrócili do Polski, gdzie mogą znaleźć obecnie równie dobrze płatne zajęcia. Wspominam ich również, jako bardzo pracowitych - dodaje Springford.
Jego zdaniem nie da się problemu rozwiązać zwiększeniem praktyk zawodowych dla młodych Szkotów. - Czasem nie liczy się tylko wykształcenie, ale coś więcej - dodaje. Przedstawiciele branży hotelarskiej zapewnili też polityków, że nadal cały sektor ma plany na zwiększenie przychodów o 50% do roku 2015.
Małgorzata Słupska