Pół wieku Parlamentu Europejskiego
W środę Parlament Europejski obchodzi swoje
50-lecie. Zdaniem dyrektora Biura Informacyjnego PE w Polsce Jacka
Safuty, z tej okazji jubilatowi należy życzyć przede wszystkim, by
więcej osób wiedziało, jak ważną jest instytucją, znało termin
kolejnych wyborów do PE i chętniej brało w nich udział.
19.03.2008 | aktual.: 19.03.2008 11:16
Po raz pierwszy eurodeputowani - wówczas jeszcze jako Europejskie Zgromadzenie Parlamentarne - zebrali się w Strasburgu 19 marca 1958 roku. Obecna nazwa obowiązuje od marca 1962 roku. Przez te 50 lat Parlament bardzo się zmienił - zaznaczył Safuta.
Przypomniał, że początkowo Europejskie Zgromadzenie Parlamentarne było jedynie ciałem konsultacyjnym, a w jego skład wchodziło 142 posłów oddelegowanych przez parlamenty narodowe. Wraz z rozszerzaniem się Unii Europejskiej zwiększała się liczba deputowanych, a od 1979 roku wybierają ich sami obywatele Wspólnoty w bezpośrednich wyborach.
Safuta podkreślił, że z biegiem lat PE znacząco zwiększył też swoje kompetencje. Obecnie ma szerokie uprawnienia ustawodawcze, budżetowe oraz dysponuje kontrolą nad innymi instytucjami europejskimi. Zwiększą się one jeszcze bardziej, jeśli w 2009 roku wejdzie w życie Traktat z Lizbony.
W Traktacie, podpisanym 13 grudnia 2007 r. przez przywódców 27 państw UE, rozszerzono procedury współdecydowania do 85 obszarów traktatowych. Jeśli - zgodnie z planem - Traktat wejdzie w życie w 2009 r. - zdecydowana większość aktów prawnych przyjmowanych w UE będzie musiało przejść przez Parlament - zaznaczył dyrektor Biura Informacyjnego.
Jak dodał, PE zyska m.in. większe uprawnienia w procesie uchwalania unijnego budżetu oraz większy wpływ na Wspólną Politykę Rolną. Podkreślił, że do tej pory PE mógł wpływać na tę politykę tylko poprzez wydawanie opinii, teraz będzie współdecydował m.in. w sprawie wydatków rolnych.
Traktat Lizboński zwiększa też wpływ PE na decyzje dotyczące polityki wizowej, azylowej, imigracyjnej, strefy Schengen, współpracy policyjnej i sądowniczej oraz polityki handlowej - wyliczał Safuta.
Przyznał przy tym, że mimo wzrastającej roli w UE, wciąż jeszcze wiele osób w Unii nie wie, kiedy są najbliższe wybory, ilu eurodeputowanych reprezentuje ich kraj w PE, ani że są oni wybierani w wyborach bezpośrednich.
Dlatego pytany, czego życzyć Parlamentowi w dniu 50. urodzin Safuta odparł: Po pierwsze, by więcej ludzi wiedziało, jak ważny jest Parlament Europejski i kiedy są wybory do PE. A po drugie, żeby ta informacja skłoniła ich do pójścia do urn w najbliższym głosowaniu.
Jak zauważył, badania Eurobarometru - przeprowadzane we wszystkich 27 państwach Unii Europejskiej - pokazują, że ok. 10% Europejczyków wie, kiedy odbędą się najbliższe wybory do PE. W Polsce ten termin znało tylko 7% respondentów.
To jest stanowczo za mało- uważa Safuta. - Dlatego już teraz staramy się zwracać na to uwagę. Nie chcemy, by ktokolwiek z wyborców nie wiedział za rok, że ma prawo głosować w wyborach do PE.
W akcji przypominania o wyborach dyrektor Biura Informacyjnego liczy jednak na wsparcie władz i organizacji pozarządowych. Nasze sześcioosobowe biuro nie jest w stanie wziąć na swoje barki zadanie dotarcia do milionów wyborców w 40 milionowym państwie. Tutaj muszą się włączyć wszyscy - zarówno władze, jak i społeczeństwo obywatelskie - podkreślił Safuta.