Pół tysiąca samochodów w ogniu
Podczas kolejnej, 16. już nocy zamieszek spłonęły we Francji 502 samochody i zatrzymano 206 osób - podała francuska policja. W Paryżu od godz. 10.00 obowiązuje zakaz zgromadzeń, wprowadzony na mocy
zarządzonego we wtorek stanu wyjątkowego. W Lyonie wprowadzono
godzinę policyjną.
12.11.2005 | aktual.: 12.11.2005 20:32
Bezpieczeństwa we francuskiej stolicy pilnuje ok. trzech tysięcy funkcjonariuszy sił bezpieczeństwa. Szczególnie pilnie patrolowane są Pola Elizejskie, zawsze pełne turystów, a także dworce i pociągi łączące przedmieścia z centrum miasta.
Policja otrzymała sygnały o możliwych aktach przemocy w popularnych dzielnicach wokół Hal, Placu Bastylii i Placu Republiki, w północno-wschodniej części centrum miasta. Na razie nie ma informacji o niepokojach w Paryżu. Został on, jak dotąd, oszczędzony podczas trwającej od 27-28 października fali przemocy i wandalizmu. Zamieszki koncentrują się w biednych, zabudowanych blokami przedmieściach wielkich miast.
W nocy z piątku na sobotę celem ataku stało się m.in. przedszkole w Savigny-Le-Temple na południowy-wschód od Paryża. Atak na stację transformatorową w Amiens (na północy) pogrążył w ciemności całe miasto. Niespokojnie było też w Rambouillet, znanym z letniej rezydencji prezydentów Francji, gdzie demolowano sklepy. Ponad 30 samochodów spłonęło w Tuluzie na południu Francji, a ponad 80 - w regionie paryskim. Do zajść doszło też w Strasburgu, Marsylii, Lyonie i Lille, choć miały one mniejszy zasięg niż te na przedmieściach francuskiej stolicy.
Zakaz zgromadzeń w Paryżu ma obowiązywać do godz. 8.00 w niedzielę.
Godzinę policyjną dla nieletnich władze lokalne wprowadziły również w Lyonie - drugim co do wielkości mieście Francji. Ma ona obowiązywać w nocy w sobotę i niedzielę.
Według świadków, po południu grupa około 50 młodych ludzi w centrum tego miasta zaatakowała stragany i zniszczyła samochody. Policja użyła gazu łzawiącego.