Pół miliona jałmużny dla szpitala

Narodowy Fundusz Zdrowia dorzucił 500 tysięcy złotych do kontraktu urologii Miejskiego Szpitala Zespolonego, dzięki czemu po 2,5-miesięcznej przerwie pacjenci są przyjmowani na oddział bez ograniczeń.

31.03.2010 | aktual.: 31.03.2010 19:29

- Czekałem na zabieg od początku roku - mówi Stanisław Kowal z podczęstochowskiej Nowej Wsi. - Odsyłali mnie do domu, bo byłem w stanie nie zagrażającym życiu. Przyjmowano tylko śmiertelnie chorych.

Szpital był w kiepskiej kondycji finansowej.

- Mieliśmy na ten rok kontrakt w wysokości 2,1 mln zł - mówi Małgorzata Witkowska, dyrektor szpitala. - Musieliśmy znaleźć pieniądze na regulowanie długów, bo za tak zwane nadwykonania NFZ nie płaci. Dlatego przyjmowaliśmy najwyżej dwóch pacjentów dziennie i to będących w stanie zagrożenia życia. Obawiam się, że tych dodatkowych pieniędzy wystarczy tylko do końca kwietnia i znów będziemy leczyć tylko najcięższe przypadki. Potrzebujemy jednak rocznie 6 milionów złotych.

Tyle szpital nie dostanie. Może liczyć na 4 mln zł. O tyle walczy z NFZ Urząd Marszałkowski. Ponad 3 miliony złotych byłyby z kontraktu, o który Urząd Marszałkowski starał się dla urologii w swoim szpitalu wojewódzkim na Tysiącleciu w Częstochowie.

W ubiegłym roku, po gruntownym remoncie za 2 mln zł i zainstalowaniu 30 łóżek, marszałek zawiadomił Narodowy Fundusz Zdrowia o gotowym do uruchomienia oddziale, a szpital wysłał formalną prośbę o kontrakt - 3 mln zł na 2010 r. NFZ odmówił podpisania umowy. Wyremontowana urologia na Tysiącleciu jest więc zamknięta, a pacjenci szturmują jedyny w regionie taki oddział w miejskiej lecznicy.

- NFZ nie przewiduje zakontraktowania urologii w naszym szpitalu wojewódzkim z powodu braku pieniędzy - poinformowała rzeczniczka Urzędu Marszałkowskiego Aleksandra Marzyńska. - Żeby uruchomić oddział, potrzebne jest duże wsparcie finansowe, czyli odpowiedni kontrakt. Jeśli jednak NFZ znalazłby mniejsze pieniądze, niż te, których potrzebujemy, uważamy, że warto byłoby, żeby trafiły do szpitala miejskiego i wsparły urologię - argumentowała Marzyńska.
Udało się podczas rozmów przedstawicieli NFZ, marszałka i samorządu Częstochowy. Są teraz pieniądze, chociaż nie na skalę oczekiwań i potrzeb. Według marszałka ma się za to podwoić liczba przyjmowanych na urologię pacjentów - do dwustu miesięcznie.

Według Witkowskiej nie da się przeliczyć w prosty sposób większego kontraktu na większą ilość przyjmowanych pacjentów, NFZ rozlicza szpital z punktów za procedury leczenia. Punkt jest wyceniony na 51 zł. Jeden pacjent jest wyleczony za 80 punktów, inny - za 300. Jak szybko wydane zostaną pieniądze, zależy od stanu zdrowia pacjentów.

Tymczasem Urząd Marszałkowski wziął się za porządki w swoich częstochowskich szpitalach wojewódzkich, które od marca są połączone. Lecznica na Tysiącleciu jest przewidziana do zajmowania się pacjentami przewlekle wentylowanymi. Oddziały specjalistyczne będą na Parkitce. Sprzęt z urologii na Tysięcleciu ma trafić do miejskiej lecznicy. Jednak ta ma nowoczesne wyposażenie i dodatkowego na razie nie potrzebuje.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)