PublicystykaPokłosie wywiadu WP z Szymonem Hołownią: ostra wymiana zdań w sieci

Pokłosie wywiadu WP z Szymonem Hołownią: ostra wymiana zdań w sieci

"Manipulatorek i kłamczuszek z kompleksami" - tak o Szymonie Hołowni pisze na swoim profilu na Facebooku znany reportażysta Wojciech Tochman. Komentuje tak wywiad, którego Szymon Hołownia udzielił Wirtualnej Polsce. Zarzucił w nim Tochmanowi, że mija się z prawdą, przypisując Kościołowi obojętność lub wręcz współodpowiedzialność za zbrodnię ludobójstwa w Rwandzie.

Pokłosie wywiadu WP z Szymonem Hołownią: ostra wymiana zdań w sieci
Źródło zdjęć: © Eastnews | BLAWICKI PIOTR

- Tochman to niezwykle utalentowany reporter, który kiedyś był dla mnie zawodowym wzorem. Od jakiegoś czasu mam jednak wrażenie, że jego twórczość zaczyna w sobie nosić pierwiastek obsesyjnie antykościelny. Gdzie nie pojedzie, z jakiegokolwiek miejsca nie napisze reportażu, zawsze czemuś winny jest Kościół, papież, duchowni i zakonnice - powiedział Wirtualnej Polsce Szymon Hołownia.

Słowa te padły jako komentarz do wcześniejszego felietonu Wojciecha Tochmana, dotyczącego apelu siostry Małgorzaty Chmielewskiej ws. przyjęcia do Polski 300 chrześcijańskich rodzin z Syrii. Tochman napisał, że siostra proponuje spośród zagrożonych okrutną śmiercią mieszkańców syryjskich miast wyselekcjonować tych, którzy wierzą w Jezusa i zabrać ich do Polski.

- Wojtek Tochman pozwolił sobie na atak pod adresem kobiety, za którą wszyscy - łącznie z nim - powinniśmy kapcie nosić, za to, co zrobiła i robi dla polskich bezdomnych, bezrobotnych, wykluczonych. Najpierw uderzył ją w czasie facebookowej dyskusji, a później w felietonie, sugerując że ci, co chcieli przyjąć syryjskich chrześcijan, prowadzili selekcję przez "zaglądanie ludziom w majtki" - skomentował to w Wirtualnej Polsce Hołownia.

Hołownia zarzucił Tochmanowi, że ten - pisząc swoją książkę o Rwandzie ("Dzisiaj narysujemy śmierć"), "daje głos tylko jednej stronie historycznego sporu, z drugiej (jak z pracujących tam wtedy polskich pallotynów) szydzi."

- Gdy pretendujesz do roli naczelnego polskiego specjalisty od Rwandy, trzymaj się faktów. Jak można wciskać ludziom kit, że Kościół nie zabierał głosu (ba, że miał w ludobójstwie polityczny interes), że papież nie reagował? Specjalny wysłannik papieża, kardynał Etchegaray, pojechał do Rwandy parę tygodni po wybuchu ludobójstwa. Jan Paweł II jako pierwszy na arenie międzynarodowej otwarcie użył tego terminu - mówił WP Hołownia. Absurdem zaś nazwał utrzymywanie przez Tochmana, że abp Józef Hoser "uciekł z Rwandy, by umyć ręce od ludobójstwa".

"Manipulatorek i kłamczuszek z kompleksami. Szczypie mnie tak średnio ze dwa-trzy razy w roku. Każdy, kto czytał moją książkę o Rwandzie - dostrzeże jego brednie gołym okiem. Zresztą, jak macie czas i cierpliwość, bo paple, co mu ślina na język przyniesie, to czytajcie Autora celebryckiej książki o własnej dobroci" - napisał w odpowiedzi na swoim profilu na Facebooku Wojciech Tochman.

Na reakcję Szymona Hołowni nie trzeba było długo czekać.

"Lubię obelgi i emocjonalne obrzygiwanie się nawzajem, ale jeszcze bardziej lubię merytoryczną dyskusję" - napisał na swoim profilu na Facebooku. Wezwał też Tochmana do tego, by ten "udowodnił mu kłamstwo" w kwestii abp. Hosera i reakcji Jana Pawła II na ludobójstwo w Rwandzie.

"Możesz sobie Wojtku, w przypływie frustracji za to, że ktoś wreszcie publicznie ośmielił się wytknąć Ci, że zbyt płynnie przekraczasz granicę między światem jaki istnieje a światem własnych wizji, opinii czy obsesji, obrażać kogo chcesz. Mnie, siostrę Chmielewską (to ostatnio dobrze Ci idzie), pallotynów, misjonarzy którzy ryzykowali życiem w sytuacji w której ani Ty ani ja nigdy nie byliśmy. Ale jeśli na stole ktoś kładzie fakty, to się do nich odnieś. A nie obrzyguj. Wielcy reporterzy lubią prawdę bardziej niż siebie" - zaapelował Hołownia.

Źródło artykułu:WP Opinie
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (297)