Pogrzeb w Starej Wsi. Rodzina prosi o "uszanowanie żałoby"
W sobotę w Starej Wsi odbędzie się ceremonia pogrzebowa ofiar Tadeusza Dudy. Bliscy zmarłych zwracają się z prośbą o uszanowanie ich prywatności, "uszanowanie żałoby" i powstrzymanie się od medialnych relacji z uroczystości.
W sobotę w Starej Wsi zostanie odprawiona ceremonia pogrzebowa 26-letniej Justyny i 31-letniego Zbigniewa, którzy zginęli w wyniku brutalnego zabójstwa, do jakiego doszło tydzień temu w ich domu. "To będzie moment bardzo osobisty, przeznaczony dla rodziny, przyjaciół i bliskich. Prosimy wszystkich – dziennikarzy, media, osoby postronne – by uszanowali naszą żałobę" - napisała rodzina w opublikowanym w mediach lokalnych liście.
"Prosimy: nie publikujcie relacji, nie fotografujcie, nie filmujcie. Dla nas to nie jest wydarzenie – to rozdzierające serca pożegnanie" – podkreślili bliscy ofiar.
"Nie kierujemy do nikogo żalu. Rozumiemy, że ta tragedia poruszyła wielu ludzi w całej Polsce. Ale teraz – po dniach pełnych napięcia, strachu, lęku i bólu – chcemy być tylko rodziną w żałobie. Potrzebujemy ciszy. Potrzebujemy pobyć razem, zapłakać, pomilczeć. W ciszy, bez świateł i kamer" – napisali bliscy Justyny i Zbigniewa.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
KO wygra następne wybory? Schetyna wskazuje ważny czynnik
Rodzina przekazała także informację, że zatwierdzono dwie zbiórki pieniędzy na rzecz rocznej Poli, która po tragicznej śmierci rodziców została osierocona. "Zrobimy wszystko, by dać jej dom pełen miłości, poczucia bezpieczeństwa, opieki i ciepła – choć wiemy, że nigdy nie da się wypełnić pustki, jaką zostawiła ta zbrodnia" – zapewniła rodzina.
Koniec obławy pod Limanową
Śledztwo w sprawie 57-letniego Tadeusza Dudy prowadzi Prokuratura Okręgowa w Nowym Sączu. Mężczyzna był poszukiwany w związku z brutalną zbrodnią, do której doszło w piątek w Starej Wsi. Według ustaleń śledczych Duda postrzelił swoją teściową, potem poszedł do innej posesji, gdzie zastrzelił córkę i zięcia. Ciężko ranna teściowa trafiła do szpitala. Po zdarzeniu podejrzany zbiegł do lasu.
W obławie zaangażowane były siły policyjne z całego kraju — w tym kontrterroryści — oraz straż pożarna, wojsko i Straż Graniczna. Do poszukiwań wykorzystano psy tropiące, śmigłowce, drony z termowizją, w tym wojskowy bezzałogowiec Bayraktar.
ZOBACZ TAKŻE: "Chciał, żeby jego ciało zostało odnalezione"