Pogrzeb policjanta, który zginął w wypadku po odwiezieniu urzędnika MSWiA
Na warszawskim Cmentarzu Bródnowskim pochowano młodszego aspiranta Tomasza Twardo z warszawskiego komisariatu kolejowego. Policjant zginął 2 grudnia w wypadku samochodowym po tym, jak razem z koleżanką - na niezgodne z procedurami polecenie swojego komendanta - odwiózł do Siedlec urzędnika MSWiA.
12.12.2006 16:15
W pogrzebie policjanta wzięli udział m.in. wicepremier i szef MSWiA Ludwik Dorn, komendant główny policji Marek Bieńkowski, szef stołecznej policji Jacek Kędziora, jego zastępcy i policjanci z KSP.
W sobotę odbył się pogrzeb policjantki - Justyny Zawadki. Pochowano ją w rodzinnym Garwolinie. Zawadce pośmiertnie nadano stopień sierżanta.
Policjanci zginęli w wypadku drogowym, wracając w nocy 2 grudnia do Warszawy z Siedlec. Ich samochód wpadł do rozlewiska rzeki Kostrzyń, znaleziono go po trzech dobach. Z ustaleń ekspertów wynika, że w chwili tragedii w miejscu, gdzie doszło do wypadku, były bardzo trudne warunki. Policjanci jechali z minimalną prędkością, mimo to prawdopodobnie wpadli w poślizg.
Okoliczności śmierci policjantów wyjaśnia warszawska Prokuratura Okręgowa (w ramach śledztwa dotyczącego przekroczenia uprawnień przez b. komendanta komisariatu kolejowego) i biuro Spraw Wewnętrznych KGP. 4 grudnia do dymisji podał się urzędnik, którego odwozili, dyrektor Departamentu Bezpieczeństwa Publicznego MSWiA Tomasz Serafin. W miniony piątek szef policji polecił wszcząć wobec niego postępowanie dyscyplinarne i zawiesił go w czynnościach.
Tego samego dnia prokuratura postawiła b. komendantowi komisariatu kolejowego - Waldemarowi P. (zdymisjonowanemu 3 grudnia) - zarzut przekroczenia uprawnień poprzez wydanie policjantom niezgodnego z zarządzeniem komendanta głównego polecenia odwiezienia do domu urzędnika MSWiA. Grozi mu do pięciu lat więzienia.
Asp. Twardo 23 grudnia ukończyłby 33 lata. Pozostawił żonę i trzyletnią córkę. Do służby wstąpił w listopadzie 2002 r. Od początku pracował w Komisariacie Kolejowym Policji w Warszawie w sekcji prewencji. W październiku 2005 r. został podoficerem. Jak podkreślają policjanci, był wspaniałym człowiekiem i kolegą.
Zawadka 17 września skończyła 28 lat. Do służby wstąpiła w sierpniu 2005 r. po ukończeniu studiów na Wydziale Resocjalizacji. Była funkcjonariuszem Oddziału Prewencji Policji w Warszawie. W sierpniu 2006 r. zaczęła służbę w Komisariacie Kolejowym Policji w Warszawie. Jej koledzy podkreślali, że zawsze była uśmiechnięta, ale też stanowcza i konsekwentna w podejmowanych działaniach.