PolskaPogrzeb Jana Tadeusza Stanisławskiego

Pogrzeb Jana Tadeusza Stanisławskiego

Rodzina, przyjaciele i przedstawiciele środowisk twórczych pożegnali na warszawskich Powązkach Jana Tadeusza Stanisławskiego. Popularny satyryk, radiowiec i aktor zmarł 21. kwietnia. Miał 71 lat.

Pogrzeb Jana Tadeusza Stanisławskiego
Źródło zdjęć: © PAP

27.04.2007 | aktual.: 27.04.2007 16:18

Przede wszystkim byłbył człowiekiem słowa- tak mówił o zmarłym podczas mszy żałobnej duszpasterz środowisk twórczych ksiądz Wiesław Niewęgłowski. Wspominając teksty jego felietonów, piosenek czy niekonwencjonalnych wykładów z "mniemanologii stosowanej". ksiądz Niewęgłowski podkreślił, że Jan Tadeusz Stanisławski był wnikliwym obserwatorem życia. Nie tylko wnosił radość i zabawne historie, ale i sam umiał się tym cieszyć.

Koledzy satyrycy, którzy przyszli na pogrzeb, jak Marcin Wolski, Jan Pietrzak czy Jacek Fedorowicz, mówili, że to wielka strata dla świata rozrywki. Podkreślali, że Stanisławski miał oryginalny i fascynujący styl - jego dowcipy zawsze coś znaczyły, była w nich jakaś filozofia.

Artystę żegnała też aktorka Krystyna Sienkiewicz. Zawsze dawałeś nam uśmiech, on jest tańszy od elektryczności, ale daje tyle samo światła (...) Będzie nam tu bez ciebie nudno - powiedziała Sienkiewicz, płacząc.

W ostatniej drodze Janowi Tadeuszowi Stanisławskiemu towarzyszyła orkiestra jazzowa, którą spontanicznie utworzyli koledzy jeszcze ze studenckiej działalności satyryka w Stodole i STS-ie.

Biografia Jana Tadeusza Stanisławskiego

Stanisławski pochodził z Włodzimierza Wołyńskiego. Po wojnie mieszkał w Warszawie.

Swoją karierę artystyczną zaczynał w słynnym STS-ie, potem związany był z kabaretem Pod Egidą, radiowym Ilustrowanym Tygodnikiem Rozrywkowym i kabaretem Olgi Lipińskiej.

Popularność zdobył w latach 70. radiowymi "wykładami" z mniemanologii stosowanej. Pisał także felietony satyryczne do prasy, w których obnażał wady narodowe Polaków.

Jego niekonwencjonalne wykłady "O wyższości świąt Bożego Narodzenia nad świętami Wielkiej Nocy" gromadziły przed odbiornikami Polskiego Radia tłumy słuchaczy. W telewizyjnym cyklu programów "Zezem" w drugiej połowie lat 70., reżyserowanych przez Janusza Zaorskiego, mówił o absurdach PRL-owskiej codzienności. Z tego programu pochodzi słynne określenie: "I to by było na tyle", którym kończył się każdy program.

Po wprowadzeniu stanu wojennego wyjechał do Stanów Zjednoczonych, gdzie występował na estradzie, w polonijnym radiu i telewizji, pisywał felietony do polonijnej prasy.

Zagrał około dwudziestu głównie epizodycznych ról w filmach i serialach telewizyjnych (m.in. w "Zezowatym szczęściu", "Czterdziestolatku", "C.K. Dezerterach"). W 1991 roku wydał książkę "Mniemanologia stosowana: krótki kurs z wypisami".

Stanisławski jest autorem tekstów znanych piosenek, m.in. przebojów "Czterdzieści lat minęło", "Cała sala śpiewa z nami", "Orkiestry dęte".

16 kwietnia tego roku z okazji 40-lecia istnienia kabaretu Pod Egidą został odznaczony medalem Gloria Artis.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)