Pogotowie strajkowe w kopalni Budryk
Grzegorz Bednarski lider niedawnego strajku w kopalni "Budryk" chce aby minister gospodarki Waldemar Pawlak zainteresował się sytuacją w kopalni. Zarząd Jastrzębskiej Spółki Węglowej zamierza zwolnić liderów strajku i byłych członków rady nadzorczej. Bednarski dodał, że w tej sytuacji nie jest wykluczony strajk z wszystkimi jego konsekwencjami. Decyzja ma zapaść w tym tygodniu.
Wiesław Wójtowicz były członek rady nadzorczej nie zgadza się z zarzutami spółki. Zarząd przedstawił wczoraj listę 18 przypadków łamania prawa przez związkowców podczas strajku w Budryku. Wśród nich wymienił m.in. naruszenie dóbr osobistych i nietykalności cielesnej, stosowanie bezprawnych gróźb, pomawianie i znieważanie oraz łamanie regulaminu pracy. Wójtowicz dodał, że związkowcy likwidują system zła a nie walczą z ludźmi. Kontrola rady nadorczej wykazała, że ze spółki w ostatnich latach wypłynęły miliony złotych na co Wójtowicz ma odpowiednie dokumenty. Jego zdaniem nadal osoby biorące udział w strajku są szykanowane.
Spółka po raz kolejny stwierdziła, że nie narusza zapisów ugody. Jej zapisy bowiem nie wykluczają odpowiedzialności cywilnej, karnej i dyscyplinarnej za działania na szkodę zakładu. W kopalni trwa pogotowie strajkowe.