Pogoda szaleje. Padły rekordy ciepła
Czy pogodzie czasem nie pomyliły się miesiące kalendarzowe? Pierwszego dnia listopada na przeważającym obszarze Polski na termometrach mieliśmy wysoką jak na ten miesiąc temperaturę. W niektórych miejscowościach zostały pobite rekordy lokalne. Kolejne dni także zapowiadają się wspaniale.
Rekord ciepła odnotowaliśmy między innymi w Otmuchowie, gdzie zanotowano 21,5 st. Poprzedni rekord z 2006 roku wynosił 20,6 stopnia.
Okazję do świętowania rekordowej temperatury mieli także mieszkańcy Tarnowa, gdzie zanotowano 21,5 st. Tu rekord został pobity z 2002 roku o zaledwie 0,1 stopnia. Na niebie królowało słońce, chociaż dawało się zauważyć wieczorem chmury. Mieszkańcom Polski południowej oraz centralnej dokuczał dość silny wiatr, który w porywach lokalnie przekraczał 50 km/h (na południu osiągał nawet 70 km/h), jednak trzeba powiedzieć, że nikt chyba nie mógł narzekać na pogodę w tak ważne dla wszystkich święto.
Sprawdź prognozę pogody w swoim regionie na pogoda.wp.pl.
Pogoda na długi weekend
Nie da się ukryć, że niektórzy mają długi weekend, a więc przed nimi jeszcze trzy wolne dni. Pogoda w tym czasie nie zmieni się diametralnie, ale by najtrafniej zobrazować nadchodzące dni z pomocą przychodzi nam powiedzenie “Czasem słońce, czasem deszcz”.
Póki co jesteśmy w oddziaływaniu płytkiej zatoki niskiego ciśnienia ośrodka niżowego wędrującego nad północną Skandynawią. To owa zatoka z małoaktywnym frontem przyniosła wieczorem i nocą większe zachmurzenie oraz niewielkie, symboliczne opady na południu Polski.
Dziś na ogół będzie pogodnie z umiarkowanym i dużym zachmurzeniem szczególnie na południu, wschodzie oraz zachodzie Polski.
W centrum możliwe są większe przejaśnienia. Od południa późnym wieczorem wejdzie strefa niewielkich opadów deszczu, która będzie się przesuwała na północny wschód. Do północy ogranie ona Dolny Śląsk, Małopolskę oraz Wielkopolskę. Do rana padać zacznie na Pomorzu, Kujawach oraz ziemi łódzkiej.
O ile jeszcze dziś w południowej Polsce temperatura może sięgnąć nawet 22 stopni, o tyle już w sobotę zrobi się nieco chłodniej. Maksymalne temperatury zagoszczą na południowy wschód Polski, gdzie zobaczymy od 15 do 20 stopni (Lubelskie, Podkarpackie). Na pozostałym obszarze od 10 do 13 stopni. Wiatr słaby i umiarkowany będzie wiał z zachodu i północnego zachodu.
Po przejściu opadów dalej na wschód (sobotni wieczór pod znakiem przelotnego deszczu na Podlasiu, Lubelszczyźnie oraz Mazowszu) zaczniemy dostawać się pod wpływ wyżu znad Niemiec, który szybko przewędruje nad naszą wschodnią granicę i usadowi się nad Białorusią. Zacznie się zmieniać cyrkulacja powietrza na południowo wschodnią, jednak przez Polskę będzie wędrować stale degradujący się front atmosferyczny z większym zachmurzeniem i większą wilgocią.
Znów wzrost temperatury
Może się okazać, że w niedzielę oprócz chmur niczego nie zobaczymy. Dalsza wędrówka wyżu nad Rosję sprawi, że znów do Polski zaciągniemy ciepłe powietrze i znów na termometrach zobaczymy od 15 do 20 a nawet 21 stopni.
Mimo iż będzie po weekendzie, to chyba nadal dobra wiadomość. Póki co wygląda na to, że zimy nie widać, ale bądźmy czujni. Pogoda potrafi zmienić dalekosiężne plany, jak zrobiła to ostatnio.
Dla porównania IMGW podała temperatury maksymalne w Polsce w analogicznym okresie w 2017 roku:
– 31 października: od 0,5°C w Zakopanem do 10°C w Szczecinie,
– 1 listopada: od 4°C w Zakopanem do 12°C w Świnoujściu,
– 2 listopada: od 7°C w Krośnie do 13°C w Krakowie,
– 3 listopada: od 6°C w Zakopanem do 12°C w Sandomierzu.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl