Pogoda nie sprzyja "Discovery"
Prom kosmiczny Discovery wyląduje w bazie w Kalifornii, ze względu na panujące na Florydzie złe warunki pogodowe - poinformowała NASA.
Lądowanie prawdopodobnie nastąpi o godzinie 14.12 czasu
warszawskiego.
Wcześniej agencja przesunęła zaplanowane na 11.07 lądowanie wahadłowca o około 90 minut. Przyczyną opóźnienia były złe warunki meteorologiczne na Florydzie, gdzie wahadłowiec miał zejść na Ziemię.
We wtorek wahadłowiec może jeszcze pięciokrotnie szykować się do lądowania. Jak podała NASA, jeśli niebo się przejaśni, prom kosmiczny Discovery wyląduje na Florydzie. Jeśli natomiast tamtejsze warunki meteorologiczne nadal będą niekorzystne, statek kosmiczny może lądować w bazie Edwards na kalifornijskiej pustyni bądź w ośrodku White Sands Test Facility w stanie Nowy Meksyk.
Wszystko, co możemy zrobić, to mieć nadzieję, że (pogoda) będzie bardziej stabilna - poinformowało centrum dowodzenia misją.
W poniedziałek wieczorem rzeczniczka NASA, Laura Rochon powiedziała, że dowództwo misji wyda rozkaz lądowania promu tylko w dobrych warunkach pogodowych. Discovery - zapewniła - może krążyć po orbicie, czekając na bezpieczne lądowanie, jeszcze nawet przez "dobrych kilka dni".
Prom odłączył się w sobotę od Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS). Odłączenie nastąpiło po ośmiu dniach przycumowania. Discovery połączył się ze stacją 28 lipca, gdy z siedmioma osobami załogi na pokładzie przybył tam jako pierwszy amerykański prom kosmiczny po tragedii Columbii w lutym 2003 roku.
Na powrót Discovery na ziemię NASA zezwoliła w czwartek, po naprawach powłoki dokonanych przez astronautów. NASA twierdzi, że ostatnia, środowa naprawa zapobiegła potencjalnej dezintegracji promu podczas wejścia w atmosferę ziemską. Kierujący misją naukowcy uznali, że po naprawach poszycia prom bezpiecznie wyląduje na Ziemi.
Discovery dostarczył na ISS 15 ton wyposażenia, sprzęt, żywność, itd. Miał zabrać na ziemię 13 ton "kosmicznych śmieci", które zebrały się na stacji.