Pogoda na weekend. Za śnieżycami do Polski wkroczy arktyczny mróz

Synoptycy są zgodni - najbliższy weekend będzie w Polsce wyjątkowo zimny. Jednak zanim do kraju wkroczą mroźne syberyjskie masy powietrza, pojawią się obfite opady śniegu, towarzyszące śnieżnemu frontowi szkwałowemu.

Według modeli pogodowych w sobotę w Polsce pojawić mogą się niezwykle intensywne opady śniegu. Będą one konsekwencją pojawienia się rozległego układu niskiego ciśnienia, który obejmie znaczny obszar od Pomorza, przez Polskę wschodnią, aż po południowo wschodnie krańce kraju. W wyniku opadów pokrywa śnieżna może lokalnie wzrosnąć nawet o 40 cm świeżego puchu. Najdłużej padać będzie na południu województw śląskiego, małopolskiego i podkarpackiego.

To jednak nie wszystko. Opadom towarzyszyć będzie silny wiatr tworzący zawieje i zamiecie śnieżne. Na drogach mogą tworzyć się niebezpieczne zaspy. Co więcej, śnieżyce mogą przybrać formę burz śnieżnych z wyładowaniami atmosferycznymi. Wiele wskazuje na to, że pogoda może stwarzać w weekend poważne zagrożenia dla życia i zdrowia.

Po przejściu śnieżnego frontu do Polski od wschodu wleją się zimne masy arktycznego powietrza, które przyniosą dawno niewidziane temperatury. Będzie to pierwsze z prognozowanych przez synoptyków uderzenie syberyjskiego wyżu, który zdążył już sporo "namieszać" w pogodzie na świecie.

Termometry w wielu miejscach kraju mogą pokazać nawet -20 stopni Celsjusza. Najzimniej będzie w województwach podlaskim, warmińsko-mazurskim i podkarpackim. W rejonie Karpat temperatura w nocy może lokalnie spaść nawet do - 30 stopni Celsjusza. W Pozostałych częściach kraju również można spodziewać się dwucyfrowych wartości poniżej zera. Najcieplej będzie w województwach ściany zachodniej, gdzie słupki rtęci spadną do -4 stopni Celsjusza.

Zima daje się we znaki nie tylko Polakom. W innych częściach Europy odnotowane zostały rekordowo niskie temperatury, a w słynącej ze słonecznej aury Hiszpanii, śnieżyce sparaliżowały część kraju. Mieszkańcy Wielkiej Brytanii musieli wyciągnąć z szaf ciepłe czapki i szaliki, bo temperatura na Wyspach spadła poniżej -10 stopni Celsjusza, co jest najniższą wartością od 2010 roku. W wielu alpejskich regionach odnotowane zostały rekordowo niskie temperatury. W poniedziałek we włoskiej Dolinie de Campoluzzo termometry pokazały aż -39,6 stopni Celsjusza.

Ta wyjątkowo mroźna i śnieżna zima jest wynikiem oddziaływania potężnego wyżu syberyjskiego, okrzykniętego niegdyś przez brytyjskie media "bestią ze wschodu". Układ ów wyniósł wysoko niezwykle zimne ogromne masy powietrza, które w tej chwili rozlewają się na Europę i Amerykę Północną.

Najbliższy weekend będzie jedynie pierwszym naszym spotkaniem z tym "pogodowym monstrum". Synoptycy już teraz przewidują, że kolejny weekend może przynieść jeszcze niższe temperatury.