Pogoda jeszcze nas zaskoczy. W pierwszy weekend czerwca nawet 29 stopni, potem ponad 30 stopni
Kumulacja niebezpiecznych zjawisk nad Polską. Tak wyglądało wtorkowe popołudnie i wieczór. Ulice zamieniały się w rzeki. Grad miał nawet 1,5 cm średnicy. Po chwilowym ochłodzeniu w pierwszy weekend czerwca szykuje się upał. Jednak od burz nie uciekniemy.
29.05.2019 | aktual.: 29.05.2019 12:32
Zgodnie z prognozami na terenie Polski wschodniej, południowej oraz centralnej mieliśmy do czynienia z obfitymi opadami deszczu i burzami, które doprowadziły do wielu zalań i podtopień. We wtorek wieczorem jedna z nich przeszła niedaleko Opoczna. W miejscowości Horyniec-Zdrój zanotowano grad o średnicy około 1,5 cm - podsumowuje bloger pogodowy Jarosław Turała.
Dobrą wiadomością jest to, że w lasach pojawiły się grzyby.
Pogoda w środę
W środę pogodę we wschodniej i południowej Polsce kształtować będzie obszar obniżonego ciśnienia rozciągający się do niżu znad Skandynawii po niż znad Włoch i Adriatyku i tutaj oddziaływać będzie jeszcze front atmosferyczny. Na pozostałym obszarze zaznaczy się wpływ pogodnego wyżu znad zachodniej Europy.
Z północnego zachodu napływać będą chłodniejsze masy powietrza, jedynie nad wschodnie krańce kraju (z południa) nadal docierać będzie ciepło.
Nad obszarem Polski jeszcze zalegać będzie zatoka niżowa, ale już w ciągu dnia od zachodu i północnego zachodu w głąb kraju pogodę zacznie nam poprawiać pogodny wyż znad Europy zachodniej.
Do południa pogodnie, w miarę słonecznie i bez opadów będzie na zachodzie i północy (w Zachodniopomorskim, w Pomorskim i na Warmii oraz w Lubuskim, w Wielkopolsce i na Kujawach). Na pozostałym obszarze będzie się chmurzyć i pokropi słaby deszcz (max do 2 litrów na metr kwadratowy) tylko na Lubelszczyźnie, Podkarpaciu i w Tatrach może popadać nieco intensywniej i tutaj do południa może spaść do 2 – 7 litrów.
Po południu pogoda dodatkowo poprawi się na Mazurach i na Suwalszczyźnie, na zachodzie Mazowsza, w Łódzkim, w Świętokrzyskim oraz na północy Dolnego Śląska, Opolszczyzny i Śląska.
Niestety, do końca dnia chmury ze słabymi opadami deszczu utrzymają się na wschodzie, południowym wschodzie oraz na krańcach południowych kraju (od Podlasia i wschodniego Mazowsza przez Lubelszczyznę i Podkarpacie po Małopolskę oraz na południu Śląska, Opolszczyzny i Dolnego Śląska).
Ponownie nieco intensywniej popada w Tatrach, gdzie po południu dopada kolejnych 3 – 8 litrów, a na dodatek na wschodzie Lubelszczyzny i na Podkarpaciu może zagrzmieć.
Na Lubelszczyźnie i Podkarpaciu oraz w Tatrach deszcz popada nieco intensywniej i tutaj w ciągu dnia spadnie od 4 do 12 litrów wody na metr kwadratowy powierzchni.
Uważajmy, bo po południu na wschodzie Lubelszczyzny oraz na Podkarpaciu może także lokalnie zagrzmieć i podczas burz powieje porywisty wiatr do 60 km/h.
W ciągu dnia termometry wskażą od 11 st. C na północy i południowym wschodzie kraju do 22 st. C wzdłuż wschodniej granicy.
Sprawdź najnowszą prognozę pogody na pogoda.wp.pl.
Pogoda na kolejne dni
W drugiej części tygodnia dostaniemy się pod wpływ wyżu znad zachodniej części kontynentu, który już w środę i w czwartek na przeważającym obszarze Polski przyniesie poprawę pogody, a opady deszczu spodziewane są tylko na wschodnich i południowo-wschodnich obrzeżach. W piątek na zachodzie i na północy Polski pogodę popsuje front atmosferyczny, przybędzie chmur i popada przelotny deszcz a nawet miejscami zagrzmi. Natomiast pogodnie i słonecznie będzie na wschodzie, w centrum i na południu kraju - prognozują dla Wirtualnej Polski synoptycy Cumulusa.
W sobotę, za sprawą wyżu znad zachodniej Europy na przeważającym obszarze kraju ponownie będzie pogodnie i dość słonecznie, jedynie na zachodzie i miejscami w centrum i na północnym wschodzie od czasu do czasu mocniej się zachmurzy i tutaj popada słaby, przelotny deszcz.
Natomiast w niedziele pogodnie i słonecznie będzie prawie w całym kraju, dopiero po południu na zachodzie i południowym wschodzie Polski może przelotnie popadać deszcz i zagrzmieć.
Z dnia na dzień będzie coraz cieplej. W przyszłym tygodniu upalnie. W piątek i w sobotę w całym kraju oscylować będzie pomiędzy 22. a 26. kreską, a w niedzielę na zachodzie Polski miejscami "dobije" nawet do 29. kreski.
O ile jeszcze w poniedziałek i we wtorek temperatura będzie nieco zróżnicowana (od 25 na wschodzie do 30 na zachodzie), to już od środy minimum do końca tygodnia (do niedzieli) temperatura będzie bardziej wyrównana i wyniesie około 30 stopni oscylując w przedziale od 28. do 32. kreski.
Zobacz aktualne wiadomości na WIADOMOSCI.WP.PL.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl