Pogoda długoterminowa. Upały i koronawirus. Jakie czeka nas lato?
Czy w tym roku Europie znowu grożą rekordowe temperatury? Eksperci wyjaśniają korelacje.
10.04.2020 | aktual.: 10.04.2020 14:51
Ciepło, bezchmurne niebo i kwitnące ogrody. Ze względu na restrykcje związane z koronawirusem trudno jednak beztrosko cieszyć się urokami przyrody. Co prawda, utrzymująca się ładna pogoda zachęca do spacerów, ale rolnicy modlą się, żeby wreszcie zaczęło padać. Susza bowiem zagraża plonom.
Jest to problem, któremu Europa będzie musiała stawić czoła latem, równolegle do epidemii koronawirusa. Jeszcze niewiele się o tym mówi i wszystkim zdaje się, że aktualnym zmartwieniem rolników jest raczej brak rąk do pracy z zagranicy. Pracownicy sezonowi, ze względu na częściowo zamknięte granice w Europie, nie mogą dotrzeć do Niemiec.
Wszystkie przedsięwzięcia, jakie kraje zarządziły w związku z epidemią, spychają jednak na dalszy plan inne wiadomości, ze zmianami klimatycznymi włącznie, które jeszcze w styczniu tego roku ze względu na pożary lasów w Australii i wcześniej w Brazylii dominowały na czołówkach gazet.
Ocieplenie ziemi nie ustało
- Nic nie wskazuje na to, żeby globalne ocieplenie się spowolniło albo zmniejszyło. Styczeń był za ciepły - powiedział w rozmowie z "DW" Andreas Berger z Niemieckiej Służby Meteorologicznej DWD we Frankfurcie nad Menem. Poza tym styczeń i marzec były za suche, a luty za to - za mokry. Poziom Renu podniósł się na początku marca do ponad 6 metrów. Gdy opady ustały, poziom w środkowym biegu rzeki spadł poniżej przeciętnego poziomu 3,5 m i obniża się dalej.
Jak podkreśla Berger, opady w lutym częściowo zrównoważyły straty wilgotności gleby z ostatnich dwóch lat. Latem 2018 i 2019 w Europie panowały rekordowe temperatury, nawet ponad 40°C. Górna warstwa gleby, najistotniejsza dla wzrostu roślin, na głębokości 20 do 50 cm tymczasem powróciła do normalnego stanu i ma się lepiej niż warstwa na głębokości 2 m, ważna przede wszystkim dla drzew. Tam jeszcze występuje częściowy deficyt wilgoci.
Teraz sytuacja natomiast znowu się pogarsza, ponieważ w marcu za mało padało. W Niemczech opady były na poziomie 50 do 75 proc. normalnej ilości. Dla meteorologów to graniczy prawie z suszą.
Susza na wschodzie Europy
Andreas Marx z Biura Klimatycznego w Centrum Badań nad Środowiskiem im. Helmholtza w Lipsku powiedział w rozmowie z "DW", że w ostatnich trzech latach na całej północy Niemiec i na dużych obszarach Polski, Ukrainy, Białorusi, Rosji, aż po Rumunię wystąpił niespotykanie wysoki deficyt opadów. Jednocześnie panowały nadzwyczaj wysokie temperatury - wyjaśnia ekspert.
Problem nasilił się jeszcze na skutek bezśnieżnych zim, przy czym brak mrozu może mieć także pozytywne działanie. Gdy ziemia jest zmarznięta, obojętne jest, jak duże są opady deszczu czy śniegu. Gdy zaczyna się odwilż, woda spływa od razu do rzek - wyjaśnia Marx. Jego zdaniem w Niemczech, dzięki łagodnej zimie opady deszczu w lutym mogły nasycić gleby wilgocią. Ekspert uspokaja, że trzy tygodnie bez deszczu w Europie można jeszcze przyjąć jako normalny cykl.
Niespotykana w ostatnich latach była jednak coraz większa stabilność jet streamu. Normalnie jest to prąd wiatru na wysokości 10 300 m w kierunku z zachodu na wschód. Zmiany klimatyczne spowodowały jednak, że Biegun Północny ociepla się dużo silniej niż równik i jet stream przebiega obecnie raczej z północy na południe - wyjaśnia Marx. Dzięki temu przez dłuższy czas może utrzymywać się stabilna sytuacja meteorologiczna, co w roku 2018 w Niemczech doprowadziło do suszy.
Jak suche będzie lato 2020?
Eksperci niechętnie odpowiadają na pytanie, jakie będzie tegoroczne lato, ponieważ nawet prognozy na tydzień czy dwa tygodnie uważa się za dość niepewne. Obydwaj eksperci jednak stwierdzają, że pogoda w Europie, ze względu na jej warunki geograficzne: góry, morze i Atlantyk, jest trudniejsza do przewidzenia niż np. w Australii, otoczonej ze wszystkich stron wodą. Obydwaj przyjmują jednak, że także tegoroczne lato może być cieplejsze niż zazwyczaj.
W odniesieniu do Niemiec ekspert DWD stwierdza, że przeciętna temperatura może być wyższa o pół do jednego stopnia. Marx, który powołuje się na aktualne dane Europejskiego Centrum Prognoz Średnioterminowych, jest zdania, że w Europie w pełni lata będzie nie tylko upalna, ale także bezdeszczowa pogoda.
Ekspert podkreśla, że we wszystkich regionach świata zmieniły się okresy upałów. Upalne dni mają temperatury powyżej 30°C. - W odniesieniu do Lipska statystycznie spodziewamy się 7 do 8 takich dni w roku. W roku 2018 było ich jednak 36, a w 2019 - 29. Czyli upały trwały dwa lub trzy razy dłużej niż przeciętnie - podkreśla Marx. Ma to dalekosiężne konsekwencje dla systemu opieki zdrowotnej i rolnictwa.
Czy upały zaszkodzą wirusowi?
Jeżeli spełnią się przypuszczenia ekspertów, Europejczyków czeka dalsza walka z koronawirusem przy upalnej pogodzie. Kanikuła już w normalnych warunkach jest uciążliwa dla starszych osób będących główną grupą ryzyka. Poza tym trudno jest w czasie upałów nosić jeszcze maseczkę zasłaniającą pół twarzy.
Pożary lasów, wywołane przez suszę, mogą prowadzić do dodatkowego zanieczyszczenia powietrza, co dodatkowo obciążałoby płuca ludzi dotkniętych COVID-19. Adres Becker z DWD, ze względu na klimat i bliskość Atlantyku, w Europie wyklucza tak apokaliptyczne pożary, jakie dotknęły Australię.