Podwyższone środki bezpieczeństwa w rocznicę 11 września
Na pakistańskich lotniskach, w miastach
i w bazach armii w poniedziałek obowiązują podwyższone środki
bezpieczeństwa.
Pakistański wywiad nie wykluczył, że terroryści wykorzystają piątą rocznicę zamachów 11 września w USA, by zaatakować strategiczne punkty w Pakistanie. Pogotowie obowiązuje zarówno w stolicy, jak i prowincjach - podaje prasa w Islamabadzie. Oficjalne źródła w MSW nie chciały komentować sytuacji.
Od niedzieli patrole policji ze specjalnie szkolonymi psami przeczesywały parki w miastach. Zasadniczo wzmocniono też ochronę na lotniskach, a także wszystkich budynków rządowych i placówkach instytucji zagranicznych. W Islamabadzie obowiązuje bezwzględny zakaz organizowania zgromadzeń.
Przed rocznicą ataków na USA, prezydent Pakistanu Pervez Musharraf przy okazji wizyty w Kabulu zapowiadał nasilenie walki z terroryzmem. "Po 11 września jesteśmy świadkami plagi terroryzmu. Ten terroryzm miał postać Al-Kaidy, ma ją nadal, ale obecnie przekształcił się, przybierając postać talibanizacji. Musimy walczyć z jednym i drugim" - zapowiedział. Odrzucił jednocześnie oskarżenia, iż jego rząd lub służby specjalne pomagają przywódcy Al-Kaidy Osamie bin Ladenowi w ukrywaniu się.
W obronie pakistańskiego sojusznika wystąpił w niedzielę wiceprezydent USA Dick Cheney, zaprzeczając, by Islamabad nie chciał współpracować w poszukiwaniu bin Ladena. W programie NBC "Meet the Press", amerykański wiceprezydent zaznaczył, że w Pakistanie w ciągu ostatnich pięciu lat schwytano bądź zikwidowano więcej liderów terrorystów niż w jakimkolwiek innym miejscu na świecie. Cheney chwalił też prezydenta Musharrafa jako człowieka, który "wykazał się olbrzymią odwagą w trudnych sytuacjach politycznych i zawsze był pewnym sojusznikiem USA".
Zdaniem obserwatorów w Islamabadzie, wszystko wskazuje jednak na to, że Osama bin Laden, poszukiwany przez siły wielonarodowe w Afganistanie, ukrywa się faktycznie w górach na pograniczu, lecz już na terytorium Pakistanu.