Podwójnych wyborów nie będzie?
Wyborów parlamentarnych nie da się połączyć z samorządowymi - pisze "Gazeta Wyborcza". Przepisy ordynacji wyborczej pozwalają łączyć wybory parlamentarne z referendum ogólnokrajowym lub wyborami
prezydenckimi.
21.03.2006 | aktual.: 21.03.2006 06:55
Wówczas te same obwodowe komisje przeprowadzają głosowania na podstawie tego samego spisu wyborców - mówi Miłosz Wilkanowicz z Krajowego Biura Wyborczego. - O łączeniu wyborów parlamentarnych z samorządowymi nie ma ani słowa w ordynacji wyborczej - dodaje Wilanowicz.
- Bez zmiany ordynacji wyborczej oba głosowania musiałyby prowadzić odrębne komisje - tłumaczy Krzysztof Lorentz, ekspert w KBW. A to oznacza podwójne wydatki, np. na diety członków komisji. W ubiegłorocznych wyborach parlamentarnych pochłonęły one ponad 30 mln zł. W sumie organizacja wyborów kosztowała ponad 80 mln zł. Do tego dochodzi zwrot kosztów kampanii wyborczych poniesionycyh przez partie, które weszły do parlamentu. Według PKW to ok. 50 mln zł.
Zdaniem PKW gdyby wybory parlamentarne i samorządowe odbyły się tego samego dnia bez zmiany przepisów, trzeba by dwa razy drukować karty do głosowania, zrobić odrębne spisy wyborców (listy uprawnionych do głosowania się nie pokrywają - w wyborach parlamentarnych głosują w danym obwodzie nie tylko osoby zameldowane, ale też m.in. żołnierze, więźniowie, pacjenci szpitali), trzeba by zapewnić podwójne urny, serwery, obsługę informatyczną.
"GW" zaznacza, że PiS jest przeciwne łączeniu wyborów, bo - jak twierdzi - zbyt duża liczba kandydatów zdezorientuje wyborców. (PAP)