Podsumowała Sikorskiego. Gorzkie słowa Wassermann

Radosław Sikorski wycofał list intencyjny ws. stworzenia skargi przez brytyjskiego prawnika w imieniu Polski do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka. Skarga miała być przeciwko Rosji w związku z katastrofą smoleńską. Działania szefa polskiej dyplomacji w ostrych słowach skomentowała posłanka Małgorzata Wassermann.

Podsumowała Sikorskiego. Gorzkie słowa Wassermann
Podsumowała Sikorskiego. Gorzkie słowa Wassermann
Źródło zdjęć: © East News
Maciej Zubel

24.01.2024 | aktual.: 25.01.2024 10:08

Decyzja Sikorskiego została ogłoszona przez Ministerstwo Spraw Zagranicznych w poniedziałek. Resort zrezygnował z umowy, którą podpisał były minister spraw zagranicznych Zbigniew Rau oraz Antoni Macierewicz z brytyjskim prawnikiem Benem Emmersonem. To on miał złożyć skargę na Rosję do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka.

Decyzję te skomentowała Małgorzata Wassermann, która w katastrofie straciła ojca - Zbigniewa.

- Minister Radosław Sikorski to człowiek, który nigdy nic dobrego nie zrobił w tej sprawie, a zwłaszcza w początkowych momentach po katastrofie, najbardziej dramatycznych, które były najistotniejsze - powiedziała Wassermann w rozmowie w rozmowie z portalem DoRzeczy.pl.

W jej ocenie, politycy Platformy Obywatelskiej obawiają się, że w sprawie katastrofy z 10 kwietnia 2010 roku wyjdzie na jaw coś "na co powinni zdecydowanie zareagować". Dlatego - jak dodała - będą bronić "swoich bardzo nieudolnych działań" i "nietrafionych słów".

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz też: Kamiński i Wąsik bohaterami? "Ja się z nimi utożsamiam"

Wassermann wspomina Smoleńsk. "Dziś jest podobnie"

Posłanka została też spytana o słowa rzecznika Kremla, który skomentował decyzję Sikorskiego. - Nie jest tajemnicą, że zawsze byliśmy przeciwni upolitycznianiu tego strasznego wypadku, w którym zginęło tak wiele osób. Chcielibyśmy wreszcie zamknąć ten rozdział - stwierdził Dmitrij Pieskow.

- Przez kogo upolityczniony? Dla mnie to jest dramatyczne. Dziś mamy podobną sytuacją tylko w innym przypadku. Generalnie obowiązują przepisy i procedury oraz tzw. autorytety, chyba że cokolwiek dotyczy Prawa i Sprawiedliwości. Wtedy w zasadzie żadne normy i przepisy nie obowiązują - oceniła posłanka Prawa i Sprawiedliwości.

- W 2010 roku mieliśmy ustalone reguły i procedury postępowania na wypadek takiego zdarzenia, choć nikt mentalnie nie był przygotowany na zdarzenie o takiej skali. A jednak państwo nie zadziałało odpowiednio. W przypadku Smoleńska żadna z procedur nie była ważna. Z góry wszyscy wiedzieli, co się stało - dodała.

Jak mówiła, tuż po katastrofie smoleńskiej "wybijano szyby" z wraku rządowego Tu-154M oraz "przesuwano" fragmenty maszyny.

- Jednak jakie to dla nich miało znaczenie, skoro z góry założono, że to był wypadek? Dziś z góry wszystko wiadomo i brakuje procedur w przypadku posłów Kamińskiego i Wąsika, czy przy nielegalnym przejęciu mediów przez ministra Sienkiewicza. Dodatkowo naprawdę żenująca jest grupa ekspertów z różnymi tytułami, którzy silą się na prześciganie się w tym, dlaczego przepisy, które są klarowne i jasne nie funkcjonują - stwierdziła Wassermann.

Koniec podkomisji Macierewicza

Jednocześnie szef MON zapowiedział powołanie zespołu ds. wyjaśnienia działań podkomisji smoleńskiej. - Musimy ocenić 8 lat funkcjonowania komisji, którą kierował poseł Antoni Macierewicz - powiedział Władysław Kosiniak-Kamysz na konferencji prasowej.

10 kwietnia 2010 r. w katastrofie samolotu Tu-154M pod Smoleńskiem zginęli wszyscy pasażerowie i członkowie załogi - 96 osób, w tym prezydent Lech Kaczyński i jego małżonka. Polska delegacja zmierzała na uroczystości z okazji 70. rocznicy zbrodni katyńskiej.

Źródło: dorzeczy.pl

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (500)