Podróżnicy z Pomorza jadą na Syberię
Wyrusza wielka wyprawa na Syberię trzech śmiałków: Romualda Koperskiego, Mariana Pilorza oraz Rosjanina Viktora Makarowskiego. Pojadą oni trasą której, jeszcze nigdy nie pokonał żaden pojazd mechaniczny.
Do późnego wieczora trwały jeszcze prace przy samochodzie, który specjalnie na wyprawę przygotowała firma z Redy.
Jeszcze ostatnie poprawki przy systemie chłodzenia silnika i wszystko gotowe- mówi Leszek Labiś, szef firmy Met-Trans, która przygotowała auto. Auto, niemiecką wojskową ciężarówkę man kat 1 z 1980 roku przygotowujemy od pięciu miesięcy, po kilka razy poprawiając każdy element. Największym problemem wydaje nam się niska temperatura, spadająca na Syberii poniżej minus 60 stopni. Staraliśmy się tak przygotować pojazd, by mimo ekstremalnych warunków Romuald mógł kontynuować podróż.
W wyprawie nie będzie specjalnej ekipy technicznej, która zazwyczaj towarzyszy uczestnikom każdej większej wyprawy. Podróżnicy będą zdani tylko na siebie.
Wyprawa wyruszy ze Starogardu Gdańskiego. Władze miasta uznały, że będzie to doskonała promocja. Podróżnicy przejadą ciężarówką do portugalskiego przylądka Rocca, najdalej wysuniętego na zachód stałego lądu Europy. Stamtąd zawrócą i oficjalnie rozpoczną euroazjatycki wyścig. Z Rocca przez Wilno, Sankt Petersburg, Moskwę, Jekaterynburg, Brack, Mirnyj, Jakuck, Ojmiakon i Ławrentrię dotrą do Ulenu - najbardziej na wschód wysuniętego skrawka Azji.
Przedsięwzięcie jest pionierskie, bo śmiałkowie pojadą wytyczoną przed stu laty trasą, której nie pokonał jeszcze żaden pojazd mechaniczny. Z cywilizacją pożegnają się za Krasnojarskiem, potem ich autostradami będą zamarznięte syberyjskie rzeki, następnie pojadą wzdłuż wybrzeża Morza Wschodniosyberyjskiego, pokonają tundrę, 16 pasm górskich i dojadą na miejsce.
Przygotowuję się do akcji, ale jej powodzenie zależy też od zwykłego szczęścia- przyznaje Romuald Koperski. Do tej pory wracałem pomyślnie z różnych podróży.
* Joanna Kielas*