Podpalił się pod kurią. Znamy szczegóły sprawy

47-latek, który podpalił się pod kurią miał poważne problemy osobiste i zdrowotne - dowiedziała się WP. Śledczy nie znają jednak dokładnego motywu ofiary. - Być może całe postępowanie nie doprowadzi nas jednoznacznie do odpowiedzi - mówi Wirtualnej Polsce prokurator Oliwia Bożek-Michalec z Prokuratury Okręgowej w Krakowie.

Napis zostawiony przez 47-latka
Napis zostawiony przez 47-latka
Źródło zdjęć: © East News

12.11.2024 | aktual.: 12.11.2024 13:39

Do zdarzenia doszło w poniedziałek nad ranem. 47-letni mężczyzna podpalił się przed budynkiem kurii. Służby zabezpieczyły już nagrania z monitoringu. Widać na nich, jak mężczyzna wykonuje napis "św. Piotr 2009-2024" na ścianie Pałacu Arcybiskupów, a następnie polewa się benzyną i podpala.

Płonącego ugasili przypadkowi świadkowie. Mężczyzna został przetransportowany do jednego z krakowskich szpitali. Miał poparzenia IV stopnia i był w stanie ciężkim. W poniedziałek około godz. 21 zmarł.

Jak dowiedzieliśmy się, 47-latek był mieszkańcem jednej z podkrakowskich miejscowości. Wiadomo już, że miał poważne problemy osobiste i zdrowotne. Nie wiadomo jednak, czy to te przesłanki zdecydowały o tym, że postanowił się podpalić.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

- W tej chwili nie znamy odpowiedzi na pytanie, jaka była motywacja jego działania. Może być nawet tak, że całe postępowanie nie doprowadzi nas jednoznacznie do tej odpowiedzi - mówi Wirtualnej Polsce prokurator Oliwia Bożek-Michalec z Prokuratury Okręgowej w Krakowie.

- Na razie prowadzone są czynności prowadzące do ustalenia członków rodziny tego mężczyzny i przesłuchania krewnych, żeby nakreślić tło całego zdarzenia - dodaje Bożek-Michalec. Prokurator zaprzecza również informacjom, że mężczyzna był znany policji.

Mężczyzna podpalił się pod kurią. Oto co znaleźli śledczy

- Wśród jego dokumentów znalezione zostały wydruki z internetu, wycinki z gazet, ale też wezwania do zapłaty - dodaje Piotr Szpiech, rzecznik Komendy Miejskiej Policji w Krakowie.

Mężczyzna prawdopodobnie od dłuższego czasu mieszkał w samochodzie. Policjanci zabezpieczyli w nim kanistry z łatwopalną substancją. - Znaleźliśmy również jego ubrania, resztki jedzenia i kilka rzeczy osobistych - podsumowuje.

Służby wstępnie odrzucają udział osób trzecich w tym zdarzeniu. Śledczy nie twierdzą również, że motywem ofiary był manifest polityczny. Okoliczności zdarzenia są wyjaśniane przez policję i prokuraturę.

Joanna Zajchowska, dziennikarka Wirtualnej Polski

Czytaj więcej:

Źródło artykułu:WP Wiadomości
lokalnesamospalenieśmierć
Zobacz także
Komentarze (208)