Makabra. Drzewo spadło na jadący samochód. W środku dziecko
Do wypadku doszło we wtorek około godziny 15. Samochodem między wsiami Miejska Dąbrowa i Bobrowniki podróżował 32–letni ojciec z sześcioletnim synem. Na ich auto spadło drzewo. Ciężki konar, złamanej przez silny wiatr wierzby, niemal doszczętnie zniszczył auto. Chłopczyk trafił do szpitala.
Do wypadku doszło we wtorek na lokalnej drodze w gminie Głowaczów w powiecie kozienickim (mazowieckie). Na jadące auto runął konar złamanej przez silny wiatr przydrożnej wierzby. Masa złamanego drzewa i siła uderzenia były tak silne, że niemal zmiażdżyły dach skody.
Samochodem jechał ojciec z synem. 6–letni chłopczyk został ranny i wymagał pomocy lekarzy. Karetka pogotowia zabrała dziecko do szpitala w Radomiu.
Dramatyczne skutki porywu wiatru. W gminie Głowaczów drzewo spadło na samochód, ranny został 6– letni chłopiec jadący autem.
Na auto runęło drzewa. Ranne dziecko
Do wypadku doszło podczas silnych podmuchów wiatru. Ogromny konar przydrożnej wierzby spadł bezpośrednio na auto. Kierowca nie miał szans na reakcję. Samochód został wręcz zmiażdżony. Wgnieciony został jego dach, a w wyniku uderzenia wyleciały niemal wszystkie szyby.
Droga między wsiami Miejska Dąbrowa i Bobrowniki była zablokowana przez kilka godzin. Na miejscu pojawiła się policja i straż pożarna ze specjalistycznym sprzętem. Sporo czasu zajęło usuwanie z drogi powalonego drzewa.
Źródło: KPP Kozienice/OSP Głowaczów