Podkarpacie bez europosłów?
Czy województwo podkarpackie zostanie pozbawione swoich przedstawicieli w Parlamencie Europejskim? Niestety, jest to bardzo możliwe. Okazuje się bowiem, że obecny, rządowy projekt ordynacji wyborczej do europarlamentu dyskryminuje mniejsze i słabsze politycznie województwa. Przypadające regionowi podkarpackiemu trzy mandaty mogą zostać podzielone między silniejsze województwa.
Rządowy projekt ordynacji wyborczej do Parlamentu Europejskiego jest bardzo zagmatwany. Kraj podzielony jest na 13 okręgów. Województwo podkarpackie jest jednym okręgiem, na który przypadają trzy mandaty (z 54 przypadających Polsce).
05.11.2003 09:36
Bardzo jednak możliwe, że nie będziemy mieli ani jednego europarlamentarzysty z naszego regionu. W ordynacji zastosowano bowiem przedziwny sposób przeliczania wyników wyborczych na liczbę mandatów. O ile tradycyjny (pięcioprocentowy) wymóg progu wyborczego nie budzi wątpliwości, to zdumiewa fakt, że podział mandatów następuje po przeliczeniu wszystkich głosów oddanych w kraju na poszczególne partie. Dopiero wówczas poszczególne pule są dzielone pomiędzy listy okręgowe.
W praktyce wygląda to tak, że np. partia “X” po przeliczeniu wszystkich oddanych na nią głosów w kraju otrzymuje przykładowo 15 mandatów. Wówczas Państwowa Komisja Wyborcza za pomocą dość skomplikowanych wyliczeń dokonuje podziału owych 15 mandatów na listy partii “X” w poszczególnych okręgach. Przeliczenie polega na tym, że liczbę głosów oddanych na daną partię w danym okręgu mnoży się przez liczbę wszystkich mandatów przypadających tej partii, a następnie dzieli przez liczbę wszystkich głosów na partię oddanych w kraju. Dana partia otrzyma w okręgu mandat wówczas, gdy w wyniku tego liczenia wyjdzie liczba co najmniej jeden. Z naszych symulacji opartych na wynikach wyborów parlamentarnych wynika, że żadne z ugrupowań w naszym województwie nie spełniłyby tego wymogu. W takim przypadku mandaty mogą zostać rozdzielone między inne, silniejsze okręgi.
- Ten projekt jest jeszcze w trakcie prac w podkomisji sejmowej. Uważam jednak, że powinien być uproszczony i zawierać możliwość udziału w wyborach komitetów obywatelskich, nie tylko partii. Byłoby to bardziej demokratyczne rozwiązanie – powiedział nam senator Mieczysław Janowski (Blok “Senat 2001”) uważany za jednego z potencjalnych kandydatów do europarlamentu.
Krzysztof Martens, już nominowany do startu w wyborach przez SLD, stwierdził, że jest zwolennikiem prostych rozwiązań, gdyż skomplikowane reguły wyborcze tylko zmniejszą frekwencję. - Okręgi powinny być zamknięte i powinno na nie przypadać tyle mandatów, ile jest zapisanych w ordynacji. Wchodziliby po prostu ci, którzy w danym okręgu zdobyli najwięcej głosów – stwierdził Krzysztof Martens, dodając, że inne rozwiązanie wywoła jedynie niepotrzebne zamieszanie i poczucie krzywdy mieszkańców słabszych regionów.
Zawiadomienie o zawiadomieniu
Rządowy projekt ordynacji wyborczej nie dość, że trudny do zrozumienia, to jeszcze obfituje w liczne załączniki wzbudzające wręcz śmiech. Oprócz załączników typu “wzór karty dodatkowej rejestru wyborców”, “wzór wniosku o wpisanie wyborcy do rejestru wyborców” czy “wzór zawiadomienia o wpisaniu wyborcy do rejestru wyborców” w wersjach dla obywateli polskich i obcokrajowców mamy m.in. “wzór zawiadomienia przekazującego zawiadomienie o wpisaniu wyborcy” albo “zawiadomienie o utracie przez obywatela praw wyborczych” czy też “wzór zawiadomienia informującego o otrzymaniu zawiadomienia o utracie praw wyborczych wyborcy”.
Szymon Jakubowski