Podjęto zbyt surowe kroki? Buzek zaniepokojony
Przewodniczący Parlamentu Europejskiego Jerzy Buzek podczas wizyty w Parmie we Włoszech wyraził zaniepokojenie metodami, które rząd węgierski wybrał do walki z kryzysem gospodarczym.
07.01.2012 | aktual.: 07.01.2012 16:12
Buzek, który uczestniczył w inauguracji roku akademickiego w tamtejszym college'u europejskim, pytany o stan demokracji na Węgrzech, gdzie rząd dokonał kontrowersyjnych zmian w konstytucji, odparł: - Musimy pamiętać, że obecny prezydent Pal Schmitt 20 lat temu doprowadził kraj do demokracji. (...) Był zawsze bardzo odważny, walczył o gospodarkę rynkową i demokratyczne rozwiązania.
- Niestety, teraz kontekst ekonomiczny zmienił się, a poprzednie rządy nie zrobiły wiele dobrego - dodał Buzek, cytowany przez agencję Ansa. - Jestem dość zaniepokojony surowością kroków, podjętych przez rząd w Budapeszcie - powiedział.
- Musimy życzyć narodowi węgierskiemu, by mógł przezwyciężyć kryzys, bo zarażenie się tym wirusem byłoby bardzo niebezpieczne dla państw ościennych - ocenił. - Mamy jednak wciąż pewne wątpliwości, czy podejście węgierskiego rządu do tych kwestii jest najlepsze z możliwych - przyznał.
Pozytywnie ocenił natomiast program oszczędnościowy przyjęty przez rząd Włoch, na czele którego stoi Mario Monti.
- Reformy strukturalne rządu Montiego są z całą pewnością bardzo ważnym krokiem; zarówno podniesienie wieku emerytalnego, jak liberalizacja rynku. Podjęto też istotne decyzje dotyczące równowagi w finansach państwa i długu publicznego - podkreślił przewodniczący PE. Wyraził opinię, że kroki te okażą się skuteczne w przyszłości.
- Ale nie możemy myśleć o wyjściu z kryzysu bez wspólnej strategii na rzecz wzrostu - zauważył. - Dlatego horyzont, który musimy wyznaczyć Europie, to rok 2020. Istotne reformy konieczne są także w wymiarze wspólnotowym.
Jego zdaniem najważniejszym wyzwaniem, jakie stoi przed Europą, jest podjęcie kroków, by nie dopuścić do nowego kryzysu o takim zasięgu, jak obecny, oraz do rozszerzenia się bieżących trudności z zadłużeniem publicznym na inne kraje.
- Myślę, że rok 2012 może być, krok po kroku, lepszy od 2011. Mówiąc ogólnie, jestem więc optymistą - powiedział Buzek w Parmie.