Podejrzany o podpalenie domu i zabicie pięciorga bliskich w Jastrzębiu Zdroju - poczytalny

Dariusz P., podejrzany o podpalenie domu w Jastrzębiu Zdroju i zabicie w ten sposób pięciorga członków najbliższej rodziny, jest i był w chwili przestępstwa poczytalny - orzekli biegli po przeprowadzonej obserwacji psychiatrycznej. Ich pisemną opinię otrzymała gliwicka prokuratura - poinformował rzecznik prokuratury Michał Szułczyński. - Z opinii biegłych wynika, że podejrzany był i jest zdrowym człowiekiem - powiedział prokurator.

65

W pożarze, do którego doszło w maju ubiegłego roku, zginęła żona Dariusza P. i czworo ich dzieci. Uznanie Dariusza P. za poczytalnego oznacza, że mężczyzna może odpowiadać karnie i śledztwo w sprawie tej tragedii nie zostanie umorzone. Wkrótce do sądu powinien trafić akt oskarżenia. Może to nastąpić za kilka tygodni. Dariuszowi P. grozi dożywocie.

Mężczyzna został zatrzymany i aresztowany pod koniec marca. Gliwicka prokuratura zarzuciła mu zabójstwo pięciu osób, a także usiłowanie zabójstwa szóstej - najstarszego syna, który ocalał z pożaru. Motywem przestępstwa miała być chęć uzyskania pieniędzy z ubezpieczenia.

Jak powiedział prok. Szułczyński dokument, który we wtorek otrzymała prokuratura liczy ok. stu stron, zawiera zarówno opinię zespołu psychiatrów, jak i psychologa. Obserwacja, którą przeprowadzono w Szpitalu Psychiatrycznym przy Areszcie Śledczym we Wrocławiu rozpoczęła się we wrześniu, a zakończyła pod koniec października.

Przeprowadzenie obserwacji zapowiadano już krótko po zatrzymaniu podejrzanego, w czerwcu gliwicki sąd uwzględnił wniosek prokuratury w tej sprawie. Wobec Dariusza P. prowadzone były wcześniej inne sprawy karne o charakterze gospodarczym. Podczas zleconych w ich ramach badań, przeprowadzonych w warunkach ambulatoryjnych, biegli uznali go za niepoczytalnego.

Jeszcze przed rozpoczęciem obserwacji zarówno prokuratura, jak i pełnomocnik rodziny ofiar podkreślali, że uznanie P. za niepoczytalnego w poprzednich sprawach nie oznacza, że taką samą opinię biegli wydadzą o nim w postępowaniu dotyczącym śmierci jego bliskich.

Prokuratura nie ma wątpliwości, że to Dariusz P. podłożył ogień w domu, w którym spała jego żona i dzieci. Motywem przestępstwa miała być chęć uzyskania pieniędzy z ubezpieczenia - Dariusz P. na krótko przed tragedią ubezpieczył żonę na wysoką kwotę. Według mediów P., który prowadził zakład produkujący meble, miał poważne długi.

Jednym z dowodów w sprawie jest opinia biegłego z zakresu pożarnictwa, jednoznacznie wskazująca na podpalenie. Ogień podłożono w domu w sześciu miejscach. Żaluzje były zamknięte i zablokowane w taki sposób, by nie można ich było otworzyć. W domu nie było śladów włamania. Z innej opinii biegłych, którzy badali logowania telefonu podejrzanego, wynika, że P. - wbrew swym twierdzeniom - w czasie pożaru był w pobliżu domu.

Dariusz P. podczas śledztwa przyznał, że sam wysyłał sobie sms-y z pogróżkami, aby skierować śledztwo na fałszywe tory - chodziło o zasugerowanie, że podpalaczem jest inna osoba, która miała mu grozić. Podczas śledztwa znaleziono przy nim telefon, z którego wysyłano te wiadomości. Przyznanie się do utrudniania śledztwa nie oznacza, że podejrzany potwierdził pozostałe poważniejsze zarzuty. Konsekwentnie twierdził, że to nie on zabił swoją rodzinę.

Do tragedii doszło 10 maja 2013 roku. Powierzchnia pożaru była niewielka - ok. 15 m kw. Jego ognisko znajdowało się na piętrze domu jednorodzinnego, paliła się część schodów i szafa. W wyniku pożaru zmarło pięć osób, ocalał tylko najstarszy syn. Jak wykazała sekcja zwłok, przyczyną śmierci ofiar było zatrucie tlenkiem węgla.

Na miejscu zginęła 18-letnia najstarsza córka, czterolatka - w trakcie udzielania pomocy. Potem w szpitalach w Jastrzębiu Zdroju i Cieszynie zmarli kolejno: 10-letni chłopiec i 40-letnia matka dzieci oraz 13-letnia dziewczynka.

Źródło artykułu:

Wybrane dla Ciebie

Nocna tragedia na S2. Nie żyje pięć osób
Nocna tragedia na S2. Nie żyje pięć osób
Awantura w hali przy Modlińskiej. Jest komunikat policji
Awantura w hali przy Modlińskiej. Jest komunikat policji
Są skargi do KRRiT na debatę w TVP. Wiemy, czego dotyczą
Są skargi do KRRiT na debatę w TVP. Wiemy, czego dotyczą
Nawrocki pokazał listy. Są wątpliwości co do dat
Nawrocki pokazał listy. Są wątpliwości co do dat
We Włoszech rozmowy o polskich wyborach: Morawiecki, Meloni i Simion
We Włoszech rozmowy o polskich wyborach: Morawiecki, Meloni i Simion
Stanowski przyznał, że współpracował z TVP. Podano, ile zarobił
Stanowski przyznał, że współpracował z TVP. Podano, ile zarobił
Zandberg pokazał zdjęcie z wiecu. Uderza w "politykę mieszkaniową PO-PiS"
Zandberg pokazał zdjęcie z wiecu. Uderza w "politykę mieszkaniową PO-PiS"
W tym kraju Polacy nie zagłosują w wyborach prezydenckich
W tym kraju Polacy nie zagłosują w wyborach prezydenckich
Negocjacje Rosji z Ukrainą. Wiadomo, czy pojawi się Trump
Negocjacje Rosji z Ukrainą. Wiadomo, czy pojawi się Trump
Śmiertelny wypadek w Warszawie. Dwie osoby nie żyją
Śmiertelny wypadek w Warszawie. Dwie osoby nie żyją
Putin zatwierdził skład delegacji na negocjacje z Ukrainą
Putin zatwierdził skład delegacji na negocjacje z Ukrainą
Wyniki Lotto 14.05.2025 – losowania Multi Multi, Ekstra Pensja, Kaskada, Mini Lotto
Wyniki Lotto 14.05.2025 – losowania Multi Multi, Ekstra Pensja, Kaskada, Mini Lotto