Podejrzani o udział w zamachu na Haririego uciekli do Australii
Sześć osób, prawdopodobnie zamieszanych w
poniedziałkowy zamach na byłego premiera Libanu, Rafika Haririego,
uciekło do Australii - podał libański resort
sprawiedliwości.
Poszukiwani byli związani z "kołami integrystów" - opuścili oni Liban w kilka godzin po zamachu, w którym zginął Hariri i jego siedmiu ochroniarzy.
Na siedzeniach, które podejrzani o udział w ataku zajmowali w samolocie lecącym do Australii, znaleziono ślady materiału wybuchowego - ujawnił cytowany przez AFP libański minister sprawiedliwości Adnan Addun. Nie wyjaśnił, skąd czerpie te informacje, ani też gdzie obecnie mogą znajdować się podejrzani.
Do poniedziałkowego zamachu w Bejrucie przyznała się nieznana wcześniej "Grupa na rzecz Zwycięstwa i Świętej Wojny w Lewancie" (czyli krajach wschodniego wybrzeża Morza Śródziemnego).