Podejrzane usprawiedliwienia nieobecności posłów PiS
Prezydium Sejmu zdecydowało, że wszystkimi usprawiedliwieniami posłów PiS za nieobecność na jednym z lipcowych posiedzeń Sejmu zajmie się Komisja Etyki Poselskiej.
19.09.2008 | aktual.: 19.09.2008 15:34
Wicemarszałek Sejmu Jarosław Kalinowski (PSL) podkreślił, że wszystkie usprawiedliwienia posłów zostały potraktowane odmownie. Zarówno tych posłów, którzy napisali, że to był protest PiS, jak i tych, którzy według dokumentów sejmowych byli w Sejmie, a napisali w swoich usprawiedliwieniach, że byli poza Sejmem - zaznaczył wicemarszałek.
Usprawiedliwienia nieobecności w sejmie złożyło w sumie 27 posłów PiS. Kara finansowa za nieusprawiedliwioną nieobecność to blisko 300 złotych.
Posłowie najczęściej napisali w swoich usprawiedliwieniach wprost, że by to bojkot polityczny, że walczyli o standardy demokracji. Tak napisał np. poseł Tadeusz Cymański, który dodaje, że szkoda mu tych pieniędzy: Czym innym jest 300 złotych dla posła, który jest kawalerem. Dla mnie to jest kwota, która coś znaczy. Szkoda, by mi było tych pieniędzy.
Do marszałka trafiły jednak usprawiedliwienia, które wskazują na oszustwo. Pojawiło się zwolnienie L4; ktoś napisał, że miał pilną sprawę rodzinną; ktoś inny, że w czasie bojkotu załatwiał sprawy poselskie na mieście. Problem w tym, że po bojkocie cały klub PiS stanął na sejmowych schodach, na konferencji prasowej za prezesem Kaczyńskim. Są zdjęcia z tego wydarzenia: To błąd na pewno. Nie wolno poświadczać nieprawdy. Jeżeli się jest na jakimś zdjęciu, to nie ma co zmyślać, że się nie było, skoro się było - mówi poseł Jacek Kurski. Niewykluczone, że badając usprawiedliwienia, Prezydium Sejmu sięgnie po sejmowy monitoring, by sprawdzić, kto tego dnia był faktycznie w Sejmie, a kto nie. Kilku posłów PiS już próbowało wycofać swoje usprawiedliwienia.
Prezes PiS Jarosław Kaczyński, komentując decyzję Prezydium Sejmu, powiedział, że "marszałek wykazuje z jednej strony lękliwość, a z drugiej brak honoru".
Pytany, co napisał w swoim usprawiedliwieniu J. Kaczyński odpowiedział, że "machinalnie napisał, że były - to formuła z Regulaminu Sejmu - inne nadzwyczajne przyczyny". Nie ukrywam, że miałem kilka usprawiedliwień i nie zwróciłem uwagi, że to ten dzień - dodał prezes PiS. Jak zapewnił, w usprawiedliwieniu na pewno nie napisał nieprawdy.
Z kolei rzecznik klubu PiS Mariusz Kamiński powiedział, że "jeżeli powstał taki pomysł, aby z tego lipcowego posiedzenia złożyć wnioski do prokuratury o sprawdzenie tej sprawy", to on jest zdecydowanym zwolennikiem sprawdzenia "wszystkich usprawiedliwień posłów wszystkich klubów parlamentarnych od początku tej kadencji, bo nie od dziś się mówi, że jest tam sporo nieprawidłowości".
Kamiński - odpowiadając na pytanie dziennikarzy - powiedział, że sam nie składał takiego usprawiedliwienia (dotyczącego lipcowego posiedzenia). Zawsze kiedy mnie nie ma - nigdy nie usprawiedliwiam - dodał.
Ocenił też, że ze sprawy usprawiedliwień niepotrzebnie robi się "tak dużą aferę i niepotrzebnie dozuje się informacje". Najpierw mówiło się, że było to 9 posłów, później 15 a teraz 25. Najlepiej byłoby, gdyby marszałek Sejmu wyszedł i powiedział: "usprawiedliwili się ci i ci posłowie", wtedy mielibyśmy pełną jasność - mówił rzecznik PiS.
Dodał, że nie chce usprawiedliwiać swych klubowych kolegów, ale - w jego ocenie - problem usprawiedliwień w Sejmie jest poważny nie tylko tej kadencji, był także w poprzedniej. Jeżeli już zabraliśmy się za ten temat, to sprawdźmy wszystkich, a najlepiej usprawiedliwienia zróbmy jawne - tak by każdy miał w nie wgląd - powiedział Kamiński.
Podczas posiedzenia sejmu 11 lipca klub PiS opuścił salę obrad. Nastąpiło to po tym, gdy przepadł w głosowaniu wniosek tego klubu o poszerzenie porządku obrad o informację ministra sprawiedliwości na temat wywierania nielegalnego wpływu wobec prokuratorów w celu wymuszenia przekroczenia uprawnień oraz fałszywego oskarżenia.
Posłowie PiS nie wzięli wtedy także udziału w głosowaniach. Klub zorganizował konferencję prasową na schodach w holu głównym Sejmu, na której obecni byli prawie wszyscy posłowie Prawa i Sprawiedliwości.