Podejrzane urządzenie w sali posiedzeń rządu. Są nowe ustalenia
We wtorek rano rzeczniczka wojewody śląskiego poinformowała, że rzekome urządzenie podsłuchowe - wykryte przez SOP i ABW w sali, gdzie miał obradować rząd - to "element starego sytemu nagłośnieniowego". Tymczasem RMF FM podaje, że służby zdemontowały coś zupełnie innego - urządzenie służące do rejestracji obrazu i dźwięku.
07.05.2024 14:03
Według informacji RMF FM w gmachu Śląskiego Urzędu Wojewódzkiego w Katowicach - dokładnie w sali, gdzie miał obradować rząd - służby zabezpieczyły urządzenie z kamerą i mikrofonem, zamontowane na wysokości jednego z kaloryferów.
Funkcjonariusze starają się ustalić podstawowe fakty w tej sprawie: kiedy ten sprzęt mógł zostać zamontowany, kto to zrobił i w jakim celu.
Dwugłos w sprawie podsłuchu
We wtorek rano rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych Jacek Dobrzyński poinformował, że Służba Ochrony Państwa we współpracy z Agencją Bezpieczeństwa Wewnętrznego wykryła i zdemontowała urządzenia mogące służyć do podsłuchu w sali w Katowicach, w której ma obradować Rada Ministrów.
- Znaleziony został element starego systemu nagłośnieniowego, który został kiedyś zainstalowany przez emerytowanego dziś pracownika. Nie mam informacji, kiedy to było, ale już na pewno jest to element, który już nie służy niczemu. Został po prostu znaleziony podczas rutynowej kontroli służb, które sprawdzały bezpieczeństwo - powiedziała PAP rzeczniczka wojewody śląskiego Alicja Waliszewska.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- To było urządzenie, które służyło prawdopodobnie do komunikacji wewnętrznej urzędu - dodała rzeczniczka wojewody.
We wtorek około południa w Katowicach odbyło się wyjazdowe posiedzenie rządu. Premier Donald Tusk i członkowie jego gabinetu do stolicy Śląski dotarli pociągiem.
Źródło: PAP/RMF FM