Podejrzany ruch Chińczyków dzień przed agresją Rosji na Ukrainę
Brytyjski dziennik "The Times" podał, że chińscy hakerzy zaczęli atakować ukraińskie serwery 23 lutego, dzień przed rosyjską inwazją. Teraz zachodnie wywiady ujawniają, że ataki były skierowane również przeciw Rosji, Białorusi i Polsce. Data akcji hakerów rodzi pytania o to, czy hakerzy mogli zawczasu wiedzieć o planach Moskwy i czy ich intencją było wsparcie Rosji.
08.04.2022 | aktual.: 08.04.2022 13:04
Celem chińskich hakerów miało paść wiele ukraińskich organizacji rządowych i komercyjnych, w tym organizacje związane z energetyką jądrową. Szczegóły sprawy wydają się być jednak niezwykle tajemnicze.
Jeden z przedstawicieli zachodniego wywiadu uważa, że celem było szpiegostwo, a nie sparaliżowanie urzędów i instytucji. Co więcej - cyberatak mógł mieć szerszy zasięg niż, wcześniej podawano.
Nie jest jasne, w jakim stopniu działania te polegały na wyszukiwaniu luk w zabezpieczeniach i ile stron internetowych zostało faktycznie zaatakowanych. Wygląda jednak na to, że celem hakerów było raczej szpiegostwo skupiające się na wykradanie tajemnic niż działania sabotażowe, o które oskarżano Rosję tuż przed inwazją na Ukrainę i w momencie jej rozpoczęcia.
Ukraińcy zaprzeczają
"The Times" powołał się na dokumenty wywiadu, do których dotarł. Ukraińskie służby bezpieczeństwa zaprzeczyły jednak, że przekazały jakiekolwiek informacje i zdawały się bagatelizować rewelacje dziennika, co dodatkowo zwiększyło zamieszanie.
Głos w sprawie doniesień gazety zabrała chińska ambasada w Wielkiej Brytanii, która zaprzeczyła rewelacjom i określiła raport "Timesa" jako "czysto nieodpowiedzialną gadaninę, która w ogóle nie jest wiarygodna".
Polska jednym z celów?
Przedstawiciele zachodnich służb uważają jednak, że sprawa jest jeszcze bardziej skomplikowana. Dodatkowej pikanterii dodaje wątek polski. Zgodnie ze źródłami brytyjskiego dziennika, cześć atakujących Chińczyków za cel obrała sobie systemy w Rosji i na Białorusi, a także w Polsce.
"Zaobserwowano, że Rosja jest ważnym celem ostatnich chińskich ataków cybernetycznych" - dodał wysoki rangą pracownik zachodniego wywiadu. Według doniesień działania były przeprowadzone bardzo nietypowo - jakby hakerzy "nie obawiali się wykrycia". Atak miał być przeprowadzony przy użyciu zachodniej infrastruktury, co może świadczyć o próbie działań pod "fałszywa flagą".
Możliwe więc, że Pekin wykorzystał konflikt, aby szpiegować nie tylko Ukrainę, ale także Rosję, Białoruś i inne kraje.
Zobacz też: To oni są najbardziej bezwzględni w armii rosyjskiej. "Trzon okrucieństwa"