Podczas rozmowy prezydenta z Sikorskim padły ostre słowa
"Dziennik" ujawnia co działo się za zamkniętymi drzwiami podczas spotkania Radosława Sikorskiego z prezydentem Lechem Kaczyńskim, które odbyło się 4 lipca.
Z fragmentów stenogramów przytoczonych przez gazetę wyłania się ostry konflikt między ministrem, a prezydentem.
W rozmowie padły ciężkie słowa: oskarżenie, że polska racja stanu jest poświęcana dla politycznej popularności, zarzuty o zdradę, groźby postawienia prezydenta przed sądem. Z pytań, które, jak pisze "Dziennik" prezydent zadawał Sikorskiemu wynika, że posądzał go o zdradę interesów Polski. Prezydent, według gazety podejrzewa, że Sikorski zawarł tajny pakt z amerykańskimi demokratami. Taki, że umowa o tarczy zostanie podpisana z nimi, a nie z odchodzącą administracją Busha.
Prezydent sądził również, że Sikorski tłumaczył rozmowę telefoniczną między wiceprezydentem Cheneyem, a premierem Tuskiem, do której doszło 3 lipca. Przypuszczał, że szef dyplomacji mógł celowo zniekształcać wypowiedzi polityków.