PolskaPodawał się za adwokata. Wyłudził ponad 300 tys. zł

Podawał się za adwokata. Wyłudził ponad 300 tys. zł

Podawał się za adwokata. Zawsze miał przy sobie kopie akt, kodeks karny, a w klapę wpięty złoty znaczek paragrafu. Swoich "klientów"; przyjmował często w pijalni czekolady na Rynku Krakowskim. Tak naprawdę był technologiem żywienia i w ciągu kilku lat wyłudził od ludzi ponad 300 tys. złotych. Sprawa trafiła do sądu.

Podawał się za adwokata. Wyłudził ponad 300 tys. zł
Źródło zdjęć: © WP.PL

30-letni Tomasz B. umawiał się z ludźmi, którzy ofiarowali mu nie tylko swoje zaufanie, ale także pieniądze. Choć zapewniał, iż posiada kancelarię w samym centrum Krakowa, ze swoimi klientami spotykał się najczęściej w pijalni czekolady, w Galerii Krakowskiej czy na Dworcu Głównym. - Był zawsze bardzo dobrze ubrany, elegancki garnitur, pod ręką kodeks karny. Sprawiał też wrażenie bardzo inteligentnej osoby, dobrze znającej prawo - opowiada Wirtualnej Polsce jedna z ofiar oszusta.

Tomasz B. zdołał też oszukać inną kobietę, u której wynajmował mieszkanie. - Jestem specjalistą od spraw karnych, ale hobbystycznie zajmuje się również prawem cywilnym - miał opowiadać rzekomy prawnik. - Żaliłam się, że miałam wcześniej współlokatorów, którzy nie zapłacili za swój pobyt. Mężczyzna wyrażał chęć pomocy - przyznaje kobieta. Informował ją, jakie pisma należy złożyć, pomógł w przygotowaniu odpowiednich wniosków do komornika. Mężczyzna utrzymywał, że nie chce od kobiety pieniędzy. Ostatecznie przyjął łącznie 2700 zł.

Udało mu się oszukać również zrozpaczonego mężczyznę, który został skazany na dwa i pół roku więzienia za spowodowanie wypadku drogowego. - Złożę wniosek probacyjny czyli taki, który umożliwi panu zamianę odsiadki na inną karę - miał zapewniać skazanego Tomasz B. Oszust twierdził, że potrzebuje pieniędzy na opinie biegłych. Mieli oni zaopiniować, iż sprawca wypadku ma chorą matkę, którą musi otoczyć opieką. Mężczyzna przekazał "adwokatowi" 80 tys. złotych.

Tomasz B. miał kilka wcieleń. Prócz adwokata, podawał się także za pośrednika pracy.

Poznanemu w internecie mężczyźnie oferował bardzo atrakcyjną posadę w Urzędzie Miasta Krakowa. Zapewniał, iż ma znajomą, która za pieniądze załatwi każdą pracę. W tym celu wysłał oszukanemu fikcyjne sms-y, podając się za rzekomą kobietę, która uspokajała mężczyznę, że wszystko jest na dobrej drodze. Kobiety nigdy na oczy nie widział, a Tomaszowi B. przekazał kwotę ponad 10 tys. złotych.

Podobnych oszustw Tomasz B. dopuścił się także w innych miastach. We Wrocławiu za "załatwienie" mężczyźnie pracy wziął 17 tys. złotych, a w Warszawie wraz ze wspólnikiem na podstawie podrobionych dokumentów wyłudził z kilku banków 65 tys. złotych.

Od czerwca ub. r. mężczyzna jest w areszcie. Przyznaje się do wszystkich stawianych mu zarzutów i chce dobrowolnie poddać się karze. Prokuratura na poczet kar zajęła mu hipotekę działki i dom o wartości 244 tys. złotych.

Tomasz B. nie był do tej pory karany. Za popełnione czyny grozi mu do 12 lat pozbawienia wolności.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (20)